W kontekście narodu nie da się rozdzielić pamięci i tożsamości. Zwracał na to uwagę św. Jan Paweł II.
– Tożsamość musi być kształtowana na pamięci, na zakorzenieniu w przeszłości, na zakorzenieniu w historii dlatego, że inaczej będziemy drzewem bez korzeni. Drzewo bez korzeni nie wyda żadnego owocu i samo zresztą też uschnie. W związku z tym to zakorzenienie jest niezwykle ważne, bardzo potrzebne również po to, aby budować państwo silne wewnętrznie i zewnętrznie – podkreślał Jan Józef Kasprzyk.
Przypomniał, że wskazywał na to marszałek Józef Piłsudski, który mówił, że Polska musi być silna, bo inaczej przestanie istnieć. Siłę państwa burzą wewnętrzne spory, co pokazała historia upadku I Rzeczypospolitej.
– Polska słaba wewnętrznie jest Polską słabą zewnętrznie, a w miejscu położenia między dwoma potęgami, między Zachodem i Wschodem, między nienawidzącą nas od zawsze Rosją i nieprzyjaznymi nam Niemcami, po prostu przestaniemy istnieć w taki czy inny sposób. Teraz rozbiory mogą się odbyć inaczej niż znamy z historii, ale mechanizm działania – pozbawienie Polski suwerenności, podmiotowości – jest naprawdę bardzo realnym zagrożeniem – mówił szef UdSKiOR.
Zaznaczył, że pamięć nie polega na rozpamiętywaniu, ale znajdywaniu w historii zarówno elementów, w jakich możemy się zakorzenić, jak i błędów przodków, na których możemy się uczyć, by nie popełniać ich w przyszłości. Wniosków z historii nie wyciągnięto m.in. po transformacji ustrojowej.
– To się zmieniło dopiero osiem lat temu. Kiedy obejmowałem funkcję szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, dopiero w roku 2015, po 25 latach wolnej Polski, wprowadzona została ustawa, dzięki której działacze opozycji antykomunistycznej, działacze represjonowani w PRL z powodów politycznych, otrzymali opiekę państwa polskiego, przy czym kiedy obejmowałem urząd, ta opieka sprowadzona była do przekazania bardzo ładnego, eleganckiego znaczka do wpięcia w klapę jako podziękowania oraz legitymacji. Bardzo wąskie grono tych, którzy walczyli o wolność, mogło uzyskać wsparcie ze strony państwa polskiego w postaci 400 złotych co miesiąc, jeżeli się było w bardzo trudnej sytuacji finansowej – zwrócił uwagę gość „Rozmów niedokończonych”.
W ciągu ostatnich ośmiu lat sytuacja opozycjonistów antykomunistycznych uległa poprawie, ponieważ obecnie mają oni obecnie takie same uprawnienia jak kombatanci walczący przeciwko totalitaryzmom z bronią w ręku, mają emerytury wyższe niż ich oprawcy z komunistycznej bezpieki oraz otrzymują dożywotnio comiesięczne wsparcie w wysokości prawie 1 600 złotych. W ostatniej kadencji Sejmu udało się dodatkowo wypłacić Sybirakom jednorazowe odszkodowania finansowe za każdy miesiąc spędzony na zesłaniu.
– To były osoby, które wywiezione były np. w roku 1940 i potem udało im się wyjść razem z armią gen. Andersa, a zatem były na zesłaniu rok, półtora, dwa, ale były też osoby, które powracały do Polski w roku 1956, 1963, a nawet mieliśmy przypadek osoby, która z zesłania powróciła w roku 1984. Teraz, u schyłku życia, udało się im wypłacić odszkodowanie – mówił Jan Józef Kasprzyk.
Równie ważne co przywracanie godności żywym, jest uczynienie tego samego wobec umarłych. Choć poszukiwania i ekshumacje szczątków ofiar reżimów komunistycznych to zadanie IPN, UdSKiOR ściśle współpracuje z Instytutem w tej kwestii.
– Przyjmujemy zasadę, że zawsze powrócimy po swoich, że zawsze bezimienna mogiła przestanie być bezimiennym dołem śmierci, a stanie się mogiłą żołnierską. Stąd wielka akcja poszukiwawcza Instytutu Pamięci Narodowej (chociażby na warszawskiej „Łączce”, ale nie tylko) tych, którzy byli wrzucani do bezimiennych mogił tak, aby pamięć o nich zaginęła. Jeżeli mówimy o pamięci, to pamięcią komuniści manipulowali w sposób rewelacyjny – zacierali wszelkie ślady tak, aby pamięć nie przetrwała, aby zapomnieć, bo przeciwieństwem pamiętania jest zapomnienie. Komuniści prowadzili politykę zapominania o bohaterach, przekłamywania ich historii. Z tym na szczęście udało się skończyć – wskazywał szef UdSKiOR.
W kwestii poszukiwań pomordowanych Polaków wciąż są jednak sprawy niedomknięte. Bardzo bolesna jest kwestia rzezi wołyńskiej. Nadal nie ma ogólnopaństwowej zgody władz w Kijowie na ekshumację ofiar tego bestialskiego ludobójstwa, pomimo obustronnych zapewnień o dobrych relacjach między Polską a Ukrainą.
Jedną z nowszych, a zarazem większych inicjatyw mających upamiętniać przeszłość Polski i Polaków, jest powstałe niedawno Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Zaraz obok znajdują się Kaplica Pamięci, gdzie upamiętniono naszych rodaków, którzy zostali zamordowani za pomoc Żydom w czasie okupacji niemieckiej oraz Park Pamięci Narodowej, w gdzie znajdują się monumenty z tablicami zawierającymi tysiące nazwisk Polaków ratujących ludność żydowską w czasach Holokaustu, a także upamiętnienie sprawiedliwych Ukraińców, którzy z narażeniem życia ratowali Polaków podczas ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
– Przy okazji obchodzonej właśnie rocznicy powstania Radia Maryja i dzieł skupionych wokół niego należy wyrażać ogromną wdzięczność za te wszystkie znaki pamięci w Toruniu, które będą przypominać nam o naszej wspaniałej historii, o tym, że nie mamy się czego jako Polacy wstydzić – zwrócił uwagę gość „Rozmów niedokończonych”.
radiomaryja.pl