W czasie II wojny światowej Polacy doświadczyli ogromnego cierpienia. Byli prześladowani przez Niemców, poddawani masowym aresztowaniom i egzekucjom. Jednym z wielu przykładów eksterminacji ludności polskiej jest Zbrodnia Pomorska. Od 1939 do 1940 roku na terenie dawnego województwa pomorskiego Niemcy zamordowali nawet 40 tysięcy osób.
Niemieckie siły okupacyjne – często pod osłoną nocy – siłą aresztowały mieszkańców wsi i miasteczek, którzy następnie byli osadzani w prowizorycznych więzieniach. Tam poddawano ich torturom, a następnie – bez prowadzenia postępowania dowodowego – skazywano na śmierć. W Chojnicach otwarto wystawę zatytułowaną: „Zbrodnia Pomorska 1939 r.”.
To właśnie w Chojnicach odnaleziono jedną z wielu Dolin Śmierci.
– Z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego w sposób jednoznaczny wynika, iż na obrzeżach północnych Chojnic Niemcy dokonali egzekucji polskiej ludności cywilnej, tutejszej inteligencji. Byli to nauczyciele, urzędnicy, ziemiaństwo, byli to również duchowni – mówił prokurator Andrzej Pozorski, dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, która od lat zajmuje się sprawą.
Skalę zbrodni trudno jest oszacować, bo dowody były zacierane. Na Polach Igielskich w Chojnicach, gdzie prowadzone były badania, odnaleziono kilkanaście szczątków ofiar niemieckich zbrodni, ale – jak wskazał prezes IPN, dr Karol Nawrocki – ofiar jest znacznie więcej.
– Rzeczy, które znaleziono w Dołach Śmierci w dolinie chojnickiej, są to utensylia, szczoteczki do zębów, guziki, które wskazują na to, że ofiarami byli właśnie Polacy, ale także amunicja pozostawiona w tych Dołach Śmierci odpowiada amunicji, którą mordowali Niemcy z Selbstschutz jesienią roku 1939 roku – powiedział dr Karol Nawrocki.
Śledztwo w sprawie Zbrodni Pomorskiej nie zostało zakończone, bo prokuratorzy już wyznaczyli kolejne miejsca, gdzie mogą znajdować się zbiorowe mogiły.
TV Trwam News