Rząd wpisał do ustawy o utworzeniu Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego pięcioprocentową wsteczną obniżkę cen za energię elektryczną dla gospodarstw domowych. Regulacje zablokował jednak Senat. Po tym, jak politycy PiS-u ogłosili listy wyborcze, w planach nie było już kontynuowania pracy przez Sejm. Optymistą co do dodatkowego posiedzenia nie był minister aktywów państwowych, Jacek Sasin, choć i tak chciał wprowadzić obniżkę. Zapowiedział ją w trakcie wizyty w Zabrzu.
– Podjęliśmy rzeczywiście taką inicjatywę – oznajmił Jacek Sasin.
By zrealizować obniżkę, nie będzie potrzeby zwoływania Sejmu.
– Zdecydowaliśmy, aby wprowadzić te rozwiązania – korzystne rozwiązania dla polskich rodzin, bo powodujące, że zapłacą mniej za prąd; wprowadzić je drogą rozporządzenia ministra klimatu. Takie rozporządzenie zostało przygotowane – poinformował szef MAP.
W godzinach popołudniowych rozporządzenie ujrzało światło dzienne. Sprzedawcy energii będą mogli obniżyć ceny wstecz, od początku roku, o 12 procent. Z rozporządzenia wynika, że maksymalna obniżka może sięgnąć 125 złotych. Według resortu aktywów państwowych gospodarstwa domowe ze średnim zużyciem otrzymają darmowy miesięczny rachunek.
– To będzie obniżka nawet na nieco wyższym poziomie niż ta, która była przewidziana ustawą – powiedział Jacek Sasin.
By skorzystać z obniżki trzeba spełnić jeden z warunków wskazanych w rozporządzeniu. Są to m.in. potwierdzenie poprawności swoich danych znajdujących się w posiadaniu sprzedawcy prądu lub wyrażenie zgody na otrzymywanie korespondencji, w tym faktur VAT, drogą elektroniczną. Wtedy możemy liczyć na rozliczenie przed końcem tego roku. Jeśli nie spełnimy żadnego z tych warunków, to obniżka też nas nie ominie, ale zobaczymy ją na rachunku dopiero w roku przyszłym, choć nie później niż przed końcem marca.
TV Trwam News