9 maja obchodzimy 78. rocznicę oswobodzenia niemieckiego obozu Stutthof. W głównych uroczystościach, które rozpoczną się dziś o godz. 11.00, wezmą udział również byli więźniowie obozu koncentracyjnego Stutthof, którzy wygłoszą swoje przesłanie do zgromadzonych.
– W czasach, gdy hasło „NIGDY WIĘCEJ WOJNY!” w następstwie ataku Rosji na Ukrainę mocno straciło na swoim znaczeniu, w czasach gdy codziennie w radiu, prasie, telewizji i internecie obserwujemy rozgrywającą się na naszych oczach tragedię i barbarzyństwo, to właśnie słowa byłych więźniów – ludzi, którzy przeżyli piekło i doświadczyli, czym jest wojna – powinny mieć dla nas szczególne znaczenie. Powinny być dla nas drogowskazem – wskazuje Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Obok głównych uroczystości tegorocznym obchodom rocznicowym będą towarzyszyły także inne wydarzenia. 9 maja w muzealnym kinie odbędzie się wręczenie identyfikatorów nowym przewodnikom po Muzeum Stutthof. Z kolei 11 maja Muzeum wspólnie ze Szkołą Podstawą im. Pamięci Ofiar Stutthofu organizuje dla uczniów XXVI Bieg Pamięci Narodowej. Natomiast 13 maja o godz. 11.00 odbędzie się I Bieg Pamięci Ofiar KL Stutthof.
2 września 1939 r. na niewielką polanę w nadmorskiej miejscowości Stutthof Niemcy przywieźli grupę 150 osób. Byli to Polacy, nauczyciele, księża, działacze polskich organizacji na terenie Wolnego Miasta Gdańska. Wszyscy oni zostali -jeszcze przed wybuchem II wojny światowej – starannie wyselekcjonowani przez Niemców do aresztowania. To oni rozpoczęli budowę obozu Stutthof – miejsca, które z niewielkiej – liczącej ok. 0,5 ha – polany stało się wielkim kompleksem zagłady zajmującym obszar blisko 120 hektarów.
Przez 2077 dni swego działania Stutthof było miejscem, które naznaczyło niewyobrażalnym cierpieniem blisko 110 tys. więźniów z 28 państw. 65 tys. spośród nich poniosło śmierć wskutek wycieńczenia, głodu, chorób lub zostało brutalnie zamordowanych.
Oswobodzenie przyszło 9 maja 1945 r. Choć widmo porażki Niemiec więźniowie mogli już dostrzec, w styczniu i kwietniu odbyły się mordercze ewakuacje obozu: lądowa i morska. Pochłonęły one ok. 25 tys. ofiar.
Pod koniec kwietnia Niemcy, chcąc ukryć swe zbrodnie, wysadzili budynek krematorium, po czym większość załogi uciekła. Obóz przejęty został przez Wehrmacht. W nocy z 8/9 maja, przed wkroczeniem na teren KL Stutthof Armii Czerwonej, przebywała w nim niewielka grupa ok. 100 więźniów – najbardziej wycieńczonych i chorych, tych, którzy nie wzięli udziału w żadnej z ewakuacji.
“Było to 9 maja 1945 r. Żadnych strzałów nie było słychać, a poprzedniego dnia jeszcze kilka bomb spadło na obóz. Obozu Niemcy nie bronili, walczyli tylko nad samym morzem i w lesie, ale przypadkowe pociski trafiały w obóz tak, że sporo więźniów od nich zginęło. Tego dnia widzimy Niemców bez karabinów, z lasu też przyszła jakaś grupa Niemców w nieładzie i składają broń przed komendanturą. Nie upłynęło kilkanaście minut, jak przez bramę przejeżdża gazik rosyjski, a na nim nieduży, krępy lejtnant […]. Lejtnant powiedział: »Jesteście wolni, możecie iść teraz każdy do swojego domu«” – wspominał dzień oswobodzenia Teofil Białowąs.
Sowieci od razu przekazali do szpitala polowego chorych i potrzebujących. W południe zaś pierwsze grupy ludzi opuściły teren obozu i udały się szosą w kierunku Elbląga. 9 maja 1945 r. po 2077 dniach, 56 miesiącach i blisko 6 latach zakończyła się gehenna więźniów obozu Stutthof.
Muzeum Stutthof w Sztutowie, radiomaryja.pl