"W ciągu ostatniej doby strażacy interweniowali 352 razy w całym kraju. Najwięcej z naszych akcji związanych było z burzami i silnymi wichurami. Usuwaliśmy połamane drzewa, konary i zabezpieczyliśmy budynki przez zalaniem, wypompowywaliśmy wodę z piwnic i ulic" - poinformował w piątek PAP rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak.
Jak dodał, najtrudniejsza sytuacja była w woj. małopolskim, a także w woj. świętokrzyskim i lubelskim.
Według rzecznika na terenie powiatów limanowskiego i myślenickiego (Małopolska) zostało podtopionych bądź zalanych 658 budynków, w tym 413 budynków mieszkalnych. Strażacy ok. 100 razy interweniowali też w powiecie nowosądeckim i gorlickim.
Na Podkarpaciu intensywne i obfite opady deszczu spowodowały liczne podtopienia piwnic. Zalane zostały także niektóre ulice, bo studzienki kanalizacyjne nie były w stanie na bieżąco odprowadzać wody. Dyżurny podkarpackiej straży pożarnej Grzegorz Poterała poinformował, że strażacy interweniowali w nocy ponad 50 razy w Mielcu i najbliższej okolicy miasta. Skutki burz usuwali m.in. w Trześni, gdzie wiatr zerwał dach z budynku mieszkalnego.
Według Wojciecha Czanerle z Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie, mimo intensywnych opadów deszczu nie pojawiło się zagrożenie powodziowe.
W piątek minister administracji i cyfryzacji zapewnił, że mieszkańcy poszkodowanych regionów mogą liczyć na pomoc. (PAP)