O filmie
Film Krzysztofa Łukaszewicza „Orlęta. Grodno ‘39” jest pierwszą produkcją filmową o agresji wojsk sowieckich na Polskę we wrześniu 1939 r., przedstawiającą historię heroicznej walki mieszkańców Grodna z rosyjskim najeźdźcą. To dramatyczny obraz wojny z sowietami widziany oczami dwunastoletniego chłopca – Leona Rotmana (w tej roli Feliks Matecki), który spędza dzieciństwo w przedwojennym wielokulturowym Grodnie.
Pochodzący z żydowskiej rodziny chłopiec jest pasjonatem polskiej historii, literatury i tradycji romantycznej. Marzy o wyjeździe z harcerską drużyną na letni obóz, jednak na przeszkodzie przyjęcia go do ZHP staje aresztowanie za działalność komunistyczną jego starszego brata – Jakuba (Filip Gurłacz). Wakacje Leoś spędza więc w Grodnie, trenując biegi średniodystansowe. Zamierza pójść w ślady Janusza Kusocińskiego i marzy o zdobyciu dla Polski medalu na Olimpiadzie w 1944 roku. W dniu rozpoczęcia roku szkolnego – 1 września 1939 roku – budynek jego szkoły zostaje zbombardowany przez niemieckie samoloty. Dla Leosia, jego przyjaciół ze szkoły – Tadka i Eweliny - oraz tysięcy polskich dzieci rozpoczynająca się wojna stanie się szkołą przyspieszonego dojrzewania, konfrontacją z dramatyczną historią pisaną przez dorosłych.
17 września 1939 roku, na mocy porozumień sowiecko-niemieckich, do Polski wkracza Armia Czerwona. 20 września planuje zająć Grodno. Obrońcy miasta rozpoczynają heroiczną walkę. Nieliczne oddziały wojskowe są wspomagane przez ludność cywilną, w tym młodzież szkolną. Dzieci i młodzież bohatersko broniące Grodna, stają się ofiarami niezwykłego okrucieństwa okupantów. Po ataku sowieckich czołgów Leoś bierze udział w dramatycznej obronie polskich barykad, ostatniego skrawka Polski na Kresach. Niespodziewanie okazuje się, że brat Leosia Jakub stoi na czele grupy dywersyjnej, wspomagającej szturm wojsk sowieckich na Grodno.
Rys historyczny
Obrońcy Grodna, obok nielicznych oddziałów wojskowych, składali się gównie z harcerzy i cywilnych ochotników, którzy mimo znaczącej przewagi atakujących nie chcieli oddać miasta wrogom. Na przełomie sierpnia i września 1939 roku, z uwagi na swoje położenie, Grodno było przygotowywane do obrony przed Niemcami, ale jednocześnie większość ze stacjonujących w mieście oddziałów Wojska Polskiego zostało przetransportowanych na zachód, gdzie walczyły w szeregach Armii Prusy. W momencie agresji ZSRR w mieście znajdowały się jedynie oddziały formujące uzupełnienia 29 Dywizji Piechoty, kompania wartownicza oraz pojedyncze mniejsze jednostki. Po 17 września dołączyły do nich oddziały ewakuowane z terenów zajętych przez Armię Czerwoną oraz cywilni ochotnicy, składający się w znacznej mierze z uczniów i harcerzy.
Wraz z wkroczeniem do Polski oddziałów sowieckich w wielu miejscowościach na Kresach działania podjęli lokalni działacze komunistyczni. Takie wystąpienia miały miejsce także w Grodnie w dniach 17 i 18 września, lecz zostały zbrojnie powstrzymane przez załogę miasta.
Mimo rozkazu nakazującego opuszczenie Grodna wiceprezydent Roman Sawicki oraz lokalny komendant RKU mjr Benedykt Serafin stanęli na czele improwizowanych oddziałów wojskowych i ochotników cywilnych, które w dniach 20 i 22 września stawili opór oddziałom sowieckim. Szczególnym bohaterstwem wykazali się uczniowie i harcerze, którzy wzięli udział w walce z czołgami wroga, atakując je butelkami z benzyną i naftą. Obronę wsparły także oddziały Wojska Polskiego dowodzone przez gen. Wacława Przeździeckiego, którym w czasie walk udało się dotrzeć do miasta.
Ze względu na zagrożenie okrążeniem przez wojska sowieckie obrońcy Grodna wycofali się, a część z nich przekroczyła granice z Litwą i została internowana. Po zdobyciu Grodna żołnierze Armii Czerwonej, w ramach zemsty na mieszkańcach miasta, zamordowali około 300 osób.
„Jesteście nowymi Orlętami. Postaram się, żeby Wasze miasto otrzymało Virtuti Militari i tytuł Zawsze Wiernego” - mówił w grudniu 1941 roku do ocalałych mieszkańców miasta gen. Władysław Sikorski. I choć ostatecznie do tego nie doszło, to Grodno okryło się chwałą, trwając w nierównej walce z sowieckim najeźdźcą aż 3 dni.
Polska historia na ekranach
Od 2016 roku, dzięki wsparciu Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz instytucji mu podległych (Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego, Centrum Technologii Audiowizualnych CeTA, Techfilmu, Narodowego Centrum Kultury oraz Biura Programu „Niepodległa”), a także dzięki znaczącemu zaangażowaniu TVP, powstało ponad 100 filmów fabularnych i dokumentalnych o polskiej historii, a prawie 140 kolejnych jest na etapie realizacji lub w fazie przygotowań.
Wśród filmów zrealizowanych przy wsparciu resortu kultury w ostatnim czasie znalazły się takie produkcje jak: „Mistrz” w reżyserii Macieja Barczewskiego (dzieje pięściarza Tadeusza „Teddy’ego” Pietrzykowskiego – więźnia Auschwitz), „Wyszyński – zemsta czy przebaczenie” w reżyserii Tadeusz Syka (opowieść o losach kardynała Stefana Wyszyńskiego), „Żeby nie było śladów” w reżyserii Jana P. Matuszyńskiego (film o morderstwie Grzegorza Przemyka i esbeckim „śledztwie” po jego śmierci) czy „Marzec ’68” w reżyserii Krzysztofa Langa (dramat o miłości w czasach społecznej rewolty 1968 r.).
Inf. MKiDN