W wielu miejscach kraju przed lokalami wyborczymi tworzą się kolejki. W Krakowie, w kolejce długiej na ok. 50 metrów, przed jedną ze szkół podstawowych, stało co najmniej sto osób. Lokale wyborcze zamknięte zostaną o godz. 21.
Obowiązują specjalne zasady sanitarne. Inaczej niż w pierwszej turze, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, w pierwszej kolejności obsługiwani będą m.in. seniorzy, kobiety w ciąży i niepełnosprawni.
W lokalu wyborczym jednocześnie przebywać będzie mogła nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe na jego ogólnodostępnej powierzchni, z wyłączeniem członków obwodowej komisji wyborczej.
Przy wejściu do lokalu wyborczego powinien znajdować się płyn do dezynfekcji rąk dla wyborców. W czasie trwania głosowania dezynfekowane muszą być powierzchnie: klamki, urny wyborcze, blaty stołów, urządzenia higieniczno-sanitarne, w tym armatura, uchwyty, włączniki światła i inne przedmioty oraz powierzchnie, które mogą być dotykane przez osoby przebywające w lokalu wyborczym. Ponadto obwodowa komisja wyborcza ma zapewnić wietrzenie lokalu przed przystąpieniem do pracy oraz co najmniej raz na godzinę i przez co najmniej 10 minut.
W lokalu wyborczym wyborca ma obowiązek zakrywania ust i nosa. Członek komisji poprosi wyborcę o zdjęcie na chwilę maseczki, aby go zidentyfikować, a następnie wyda jednostronicową kartę do głosowania, która będzie zawierała nazwiska dwóch kandydatów na prezydenta.
W Stanach Zjednoczonych zakończyło się już głosowanie w polskich wyborach prezydenckich. W dziewięciu komisjach wyborczych trwa liczenie głosów, które Polacy mieszkający w USA oddawali korespondencyjnie.
W całych Stanach Zjednoczonych do głosowania zarejestrowało się 46 tys. Polaków, najwięcej w okręgu nowojorskim – 18,5 tys. – jest rekordowa liczba.
W drugiej turze na listy wyborców w USA zapisało się o 12 tys. osób więcej niż w pierwszej, kiedy to do głosowania zarejestrowało się prawie 34 tys. Polaków.
Na podst. PAP/Interia