ERM-II to tzw. przedsionek euro - dwuletni okres, podczas którego waluta pretendująca do euro musi być stabilna. Wahania jej kursu nie mogą przekraczać 15 proc. od ustalonej wartości referencyjnej.
Przed ryzykami związanymi z wprowadzeniem złotego do mechanizmu ERM-II ostrzegał ostatnio wielokrotnie prezes NBP Marek Belka. Jego zdaniem złotemu i polskiej gospodarce wiązanie złotego z euro na dwa lata nie jest potrzebne - mogłoby to grozić istotnym umocnieniem złotego. Byłoby to zabójcze dla konkurencyjności polskiej gospodarki opartej na niskich kosztach. Doświadczyła tego np. słowacka korona. "Polska gospodarka ma przed sobą długą drogę, zanim stanie się idealnym członkiem unii walutowej" – mówił w ubiegłym tygodniu w Londynie prezes NBP.
Główny ekonomista banku Societe Generale Jarosław Janecki przyznał, że Polska może mieć problem ze stabilizacją kursu w ERM II, a ryzyko to dotyczy zwłaszcza umocnienia naszej waluty. "Wtedy tracimy jeden z podstawowych czynników konkurencyjnych" - ocenił Janecki.
Jego zdaniem jest jednak pole do negocjacji w sprawie zasad ERM II. Janecki uważa, że można się zastanowić, czy przy ocenie stabilności kursu nie powinny być brane pod uwagę wahania wynikające z sytuacji rynkowych. "Najprostszym rozwiązaniem, które można by było negocjować, to - przy założeniu, że spełnimy wszystkie kryteria przyjęcia euro - możliwość wykazania ex post, że nasz kurs walutowy przez określony czas był stabilny" - powiedział Janecki. Dzięki temu Polska, nie ogłaszając wejścia do ERM-II mogłaby udowodnić, że spełniła kryterium kursowe.
Według Janeckiego najlepiej byłoby odrzucić kryterium stabilności walutowej, jednak wówczas Polska mogłaby być w strefie euro traktowana jako kraju drugiej kategorii. "Rozmowa o kryterium kursowym jest konieczna. Nie możemy tego odkładać, bowiem proces negocjacyjny jest długi, wymaga zgody wszystkich krajów strefy euro i ECB. Odkładanie tego do roku np. 2018-2019 byłoby nieporozumieniem" - ocenił ekonomista.
Także według głównego ekonomisty PKO BP Radosława Bodysa, obowiązek utrzymywania przez dwa lata kursu złotego w ERM-II to jedno z głównych ryzyk formalnych dla procesu przyjęcia euro przez Polskę. Zdaniem Bodysa wykładnia Traktatu o funkcjonowaniu UE, uchwały Rady Europejskiej ustanawiającej ERM-II oraz porozumienia EBC z bankami centralnymi państw spoza strefy euro w sprawie ERM-II, pozwalają zmienić wymogi tego mechanizmu.
Ekonomista uważa, że ewentualne złagodzenie kryterium kursowego, np. poprzez możliwość "post-datowanego" wejścia do ERM-II, mogłoby – przy korzystnym splocie zdarzeń – umożliwić Polsce spełnienie wszystkich kryteriów konwergencji już wiosną 2016 r. Bodys zauważył, że od połowy 2013 r. zmienność kursu złotego mieści się w wąskim przedziale dopuszczonym w ramach hipotetycznego ERM-II.
Inaczej na sprawę patrzy resort finansów. "Zmiana kryteriów jest mało prawdopodobna, ponieważ w tym celu wymagana jest zmiana Traktatu o funkcjonowaniu UE, dla której barierę wydaje się stanowić zasada equal treatment (równego traktowania - PAP)" - poinformowała PAP rzeczniczka prasowa MF Wiesława Dróżdż. Dodała, że dlatego resort finansów nie chce się angażować w dyskusję na ten temat.
"Nie oznacza to jednak, że nie dostrzegamy ryzyk związanych z kursowym kryterium konwergencji. Wręcz odwrotnie, mając świadomość że ryzyka te mogą być poważne, elementowi temu od początku procesu przygotowań poświęcamy szczególną uwagę" - zapewniła. Wskazała, że aby zmniejszyć ryzyka związane z pobytem w ERM-II rząd zdecydował, że wejście do mechanizmu powinno nastąpić dopiero jeśli spełnione zostaną dwa wcześniejsze warunki. Pierwszy to stabilna perspektywa wypełnienia kryterium kursowego w horyzoncie dwóch lat oraz osiągnięcie porozumienia politycznego co do przeprowadzenia zmian legislacyjnych (w szczególności zmiana Konstytucji RP) niezbędnych do przyjęcia euro.
MF wskazało, że w dotychczasowej historii strefy euro odnotowano przykłady (Słowenia, Litwa) krótszego niż wymagane 2 lata pobytu w ERM II, który został uznany za wystarczający do wypełnienia kursowego kryterium konwergencji. "Wskazane przypadki są przykładem dyskrecjonalności w stosowaniu tego kryterium. Jednak, mając na uwadze niepewność w zakresie decyzji o ew. uznaniu przez instytucje europejskie stabilności kursowej w okresie przed formalnym przystąpieniem do ERM II za wystarczającą, obecna strategia rządu zakłada +literalne+ podejście do tego kryterium" - podkreśliła rzeczniczka.
Także prof. Cezary Wójcik (SGH, PAN) uważa, że aby zmienić kryteria konwergencji potrzebna jest zmiana Traktatu o funkcjonowaniu UE. "Nie sądzę, by zmiana taka nastąpiła" - powiedział PAP Wójcik. Zastrzegł, że jego zdaniem nie będzie ona jednak potrzebna. Profesor przyznał, że ryzyka dotyczące powiązania złotego z euro istnieją, niemniej trzeba sobie zadać pytanie o ich skalę. "Moim zdaniem ryzyka te zmniejszają się, a nie zwiększają. Złoty już jest stabilną walutą, inflację mamy na bardzo niskim poziomie" - powiedział Wójcik.
Profesor podkreślił, że przez najbliższe 10-15 lat Polska i tak nie przyjmie euro, więc - według niego - dyskusja na temat złotego w ERM-II jest na razie czysto teoretyczna. (PAP)