Według przybliżonych i niepełnych szacunków w czasie II wojny światowej polskie zbiory prywatne i państwowe utraciły około pół miliona różnego rodzaju cennych dzieł sztuki. Dzięki poświęceniu i graniczącej z brawurą odwagą polskich muzealników wiele cennych dzieł sztuki udało się zabezpieczyć przed okupantami lub wywieźć za granicę.
Z Krakowa wywieziono m.in. insygnia koronacyjne polskich królów, bezcenne wyroby ze srebra, złota, buławy hetmańskie, kolekcje broni. Wśród tych skarbów za jeden z najważniejszych uznano miecz koronacyjny polskich królów. Był on tym cenniejszy, że w przeciwieństwie do większości polskich regaliów, zniszczonych przez Prusaków w czasie wojny z Napoleonem, zachował się w stanie nienaruszonym.
Według najnowszych badań, został wykonany w pierwszej połowie XIII w., prawdopodobnie w pracowniach położonych nad Mozą lub Renem. Wciąż nie jest jasne, czy należał do Bolesława Pobożnego, stryja Przemysła II i teścia Władysława Łokietka. Przyjmuje się, że mógł być mieczem koronacyjnym podczas koronacji Łokietka w 1320 r. Bez wątpienia został użyty podczas koronacji Władysława Warneńczyka w 1434 r.
Skarby z Krakowa najpierw trafiły do Rumunii następnie do Francji, Anglii i wreszcie do Kanady. Po zakończeniu wojny władze w Warszawie usilnie zabiegały o odzyskanie tych skarbów. Część z nich powróciła do Polski w 1948 r. Jednak przekazanie zabytków dziedzictwa narodowego komunistycznemu rządowi budziło sprzeciw środowisk emigracyjnych.
3 lutego 1959 r. na Dworzec Główny w Warszawie wjechał pociąg wiozący skrzynie, zawierające część skarbów przechowywanych w Kanadzie. Ich droga powrotna wiodła z Ottawy do Nowego Jorku, skąd 21 stycznia 1959 r. wypłynęły na szwedzkim statku „Stockholm” i poprzez Goeteborg trafiły do Kopenhagi. Następnie koleją przewiezione zostały do wschodniego Berlina, gdzie załadowano je do specjalnego wagonu i skierowano do Polski.
Na podst. PAP