W pierwszej części debaty uczestnicy spotkania rozmawiali o wzmocnieniu współpracy i roli parlamentów. Przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Węgier László Kövér zwracał w tej części dyskusji uwagę m.in. na problem demografii. - W każdym z naszych krajów ubywa rąk do pracy. Jeśli nie jesteśmy w stanie odmienić tych kierunków, to nasze narody będą zagrożone - powiedział. Węgierski polityk zauważył też, iż Zachód boryka się od dziesiątków lat z problemami demograficznymi i ściąga wykształconych ludzi w wieku 20-50 lat z naszego regionu. - Czas, aby nasze kraje wspólnie wystąpiły o rekompensatę za wykształcenie tych pracowników - ocenił przewodniczący Kövér.
Według Giorgia Volskiego, wiceprzewodniczącego Parlamentu Gruzji, współpraca państw regionu jest pozbawiona alternatywy. - W pełni wspieramy obecną i przyszłą kooperację, która zapewni dywersyfikację szlaków transportu zasobów naturalnych. Nic nie moglibyśmy zrobić bez ważnego wsparcia, jakie otrzymujemy od wszystkich reprezentowanych tu krajów - dziękował gruziński polityk. Z kolei Boleslav Pirshtuk, wiceprzewodniczący Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi, podkreślał wspólnotę zadań stojących przed parlamentami i mówił o strategii rozwoju kraju do 2031 roku.
Tematyka bezpieczeństwa była głównym motywem wystąpienia Viktorasa Pranckietisa, przewodniczącego Seimasu Republiki Litewskiej. - Jesteśmy zainteresowani likwidacją ognisk niestabilności i przedłużających się konfliktów w pobliżu wschodnich granic UE i NATO - powiedział. Przewodniczący Pranckietis wyraził także poparcie dla europejskich i euroatlantyckich dążeń Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. Zaznaczył również, że Litwa stanowczo występuje przeciwko takim projektom jak Nord Stream 2, które zwiększają zależność energetyczną krajów UE od jednego dostawcy. Kończąc swoje wystąpienie litewski polityk przypomniał słowa pieśni „W krwawem polu”. - „Obok Orła znak Pogoni”. Dzisiaj znów jesteśmy razem i razem powinniśmy być gotowi bronić naszej wolności - zaapelował Viktoras Pranckietis.
Natomiast Marszałek Senatu zwrócił uwagę na rolę parlamentów narodowych w kształtowaniu polityki migracyjnej. - To problem bardzo istotny dla naszych krajów i przyszłości Europy. Parlamenty mają mandat demokratyczny upoważniający do przyjmowania lub odrzucania zobowiązań w imieniu wyborców, bez zgody których nie jest możliwa żadna sensowna polityka - powiedział Stanisław Karczewski, podkreślając potrzebę współpracy w ramach wyspecjalizowanych parlamentarnych komisji branżowych. Zaś Marszałek Sejmu podsumowując tę część debaty podziękował uczestnikom za zgłoszone wnioski i inicjatywy. Podkreślił również, że państwa regionu Europy Środkowej i Wschodniej zdecydowanie więcej łączy niż dzieli.
W drugiej części spotkania dyskutowano m.in. o parlamentach w polityce międzynarodowej. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wprowadzając w zagadnienia, podkreślił, że dyplomacja parlamentarna wykracza poza tradycyjne obszary pracy związane z legislacją, czy kontrolą władzy wykonawczej. - Rozpad dawnego systemu w 1989 r. i powstanie naszych wolnych, demokratycznych i suwerennych państw wyzwoliły nadzwyczajną aktywność społeczeństw doprowadzając do ich upodmiotowienia - podkreślił. Zaznaczył, że parlamenty zaczęły rozwijać i pogłębiają swój potencjał międzynarodowy wiedząc, że mają ku temu silny mandat demokratyczny od swoich narodów.
Następnie marszałek Kuchciński przedstawił kwestie współpracy w kategoriach równomiernego rozwoju oraz wsparcia tych państw, które najbardziej tego potrzebują. - Przyszłość UE będzie rozgrywać się z naszym udziałem, także tych państw, które nie są jej członkami. Podstawą jest zachowanie jedności Unii i jej równomiernego rozwoju a jednocześnie równomiernego rozwoju całej Europy. Wszystkich państw od Kaukazu po Hiszpanię. Od Finlandii i Norwegii aż po Grecję. Jeżeli porównamy dwie części Europy, przedzielonej dawniej wielkim murem, to jesteśmy dziesięciokrotnie mniej wydolni od państw zachodnich i nadal bardzo uzależnieni w komunikowaniu się między sobą od Brukseli i od Berlina. To nie jest dobre i powinniśmy nadrobić zaległości po drugiej wojnie światowej i podziale Europy na dwa bloki - argumentował Marek Kuchciński.
- Jedyną drogą w naszym regionie jest współpraca - podkreślił z kolei Talat Xhaferi, przewodniczący Zgromadzenia Republiki Macedonii. Zaznaczył, że tylko przez dialog można pokonać historyczne antagonizmy. - Chcemy wykorzystać narzędzia, które ma parlament, by mieć dobry wkład w wielostronne relacje międzynarodowe. Naszym celem jest zwiększenie bezpieczeństwa i stabilności w regionie oraz w całej Europie - wyjaśnił. Tuleubek Mukashev, wiceprzewodniczący Komisji Spraw Międzynarodowych, Obrony i Bezpieczeństwa Senatu Parlamentu Republiki Kazachstanu zauważył, że ponad 13 proc. terytorium jego kraju leży w Europie. - Poza geografią łączą nas więzi historyczne. Wielu Polaków poświęciło życie i twórczość Kazachstanowi - powiedział. Jak zaznaczył, aktywność i rozwój dyplomacji parlamentarnej są bardzo ważne wobec aktualnych wydarzeń i kryzysów, jakie mają miejsce w Europie i na świecie.
W ocenie Gramoza Ruçiego, przewodniczącego Zgromadzenia Albanii współpraca bilateralna i regionalna powinna być priorytetem krajów naszego regionu. - Dyplomacja parlamentarna jest czynnikiem demokratyzującym. Im bardziej narodowe parlamenty mogą się przyczynić do demokratyzacji, tym lepiej - przekonywał. Natomiast o osiągnięciach bułgarskiej prezydencji w UE w pierwszym półroczu 2018 r. mówił Emil Hristov, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Bułgarii. - Bułgaria przeprowadziła w jej ramach sześć międzyparlamentarnych konferencji. Naszym mottem jest „w jedności siła” i tylko w ten sposób poradzimy sobie z wyzwaniami jutra - podkreślił.
Maja Gojković, przewodnicząca Zgromadzenia Narodowego Serbii skupiła się w swoim wystąpieniu na kwestii migracji. - To poważny problem wymagający skoordynowanych, zdecydowanych acz ostrożnych działań - oceniła serbska polityk. Przewodnicząca Gojković zaznaczyła, że od początku kryzysu migracyjnego przez Serbię, jako kluczowy kraj tranzytowy, przeszło ponad milion uchodźców i migrantów. Na ogromną rolę zgromadzeń parlamentarnych w promowaniu środowiska wzajemnego zrozumienia i współpracy, których wynikiem jest pokój zwrócił uwagę Angelo Farrugia, przewodniczący Izby Reprezentantów Malty. Jak powiedział, region Morza Śródziemnego stanowił od wieków most i punkt odniesienia w wymianie handlowej i doświadczeń międzyludzkich, a dziś jest zarzewiem politycznej i gospodarczej niestabilności. - Nie ma pokoju i bezpieczeństwa w Europie bez pokoju i bezpieczeństwa w basenie Morza Śródziemnego - podkreślił.
Chryssoula Sioropoulou, przewodnicząca Grecko-Polskiej Parlamentarnej Grupy Przyjaźni Parlamentu Greckiego, podobnie jak poprzednicy, skoncentrowała się na problemie migracji. - Najważniejsze jest powstrzymanie samego napływu imigrantów. Ten kryzys i uchodźczy są także polem do działalności parlamentów i tworzenia polityk w celu rozwiązania tego problemu - powiedziała. Migracja była także głównym tematem wystąpienia przewodniczącego Izby Poselskiej Parlamentu Republiki Czeskiej Radka Vondráčka. - Dopóki polityka powrotów i ochrona zewnętrznych granic Unii nie jest zabezpieczona tak, jak powinna, nie powinniśmy rozważać zmiany polityki migracyjnej - powiedział. Zapowiedział, że Czechy będą wspierać wspólne finansowanie działań UE w obszarze migracji.
Eduard Sharmazanov, wiceprzewodniczący Zgromadzenia Narodowego Armenii wezwał do pokoju, tolerancji i dialogu politycznego. Podkreślił, że szczyt w Warszawie stanowi platformę współpracy parlamentarzystów z regionu. - Jest szansą na wymianę poglądów na temat wyzwań stojących przed naszymi krajami, również tych związanych z bezpieczeństwem i toczącymi się konfliktami - ocenił.
W podsumowaniu Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu, zauważył, że uczestnicy mogliby zastanowić się nad wspólnymi przyszłorocznymi obchodami z okazji przezwyciężania podziału Europy, które rozpoczęło się w 1989 r. i trwało przez kilka lat w kolejnych krajach. - Byłoby to z pożytkiem dla obywateli naszych państw - zakończył.