Mateusz Morawiecki podkreślił, że "wieś polska, obszary, tereny wiejskie to nie tylko zobowiązania, oczko w głowie, ale też wielka nadzieja na rozwój całego kraju". "Jeśli miałbym po krótce scharakteryzować, co nie domagało w poprzednich 25 latach, co myślę, że ogromna większość z państwa się zgodzi, to właśnie fakt, że traktowano obszary wiejskie, rolnika, chłopa po macoszemu" - mówił premier.
Wyraził pogląd, że do roku 2004, kiedy Polska przystąpiła do Unii Europejskiej, "wieś miała praktycznie cały czas pod górkę". Dodał, że przy okazji transformacji PGR-ów "zniszczona została tkanka społeczna, gospodarcza, gdzie 3 miliony ludzi mieszkających na wsi, pracujących w PGR-ach właściwie pozostawionych zostało samym sobie". Jak podkreślił, "była to wielka tragedia, wielki błąd tamtego okresu, błąd neoliberalizmu, który my zdecydowanie zmieniamy".
"Po 2004 roku też postawiono na taki moment, że miasta, miejscowości ,takie jak Przysucha, mniejsze miasta powiatowe, właściwie radziły sobie same, nie rozwijały się - rozwój miał dotyczyć tylko wielkich miast" - mówił Morawiecki. Dodał, że "my powiedzieliśmy temu głośno nie, tak dalej nie może być".
Przekonywał też, że "rozwój musi dotyczyć wszystkich obszarów". "Dla nas nie ma Polski +A+ czy Polski +B+ i +C+, dla nas jest Polska +od A do Z+ - od akceptacji do zwycięstwa, dla wszystkich gmin i wszystkich powiatów" - powiedział.
Na podstaw. PAP