– Pokażcie mi jeden przykład państwa, oparty o taki model gospodarczy, jaki nam zafundowano w osiemdziesiątym dziewiątym roku, które stało się wielkie i silne. Ja nie znam takiego państwa i trudno mi je sobie wyobrazić – zwrócił się do uczestników sympozjum premier Mateusz Morawiecki.
– Silne państwo, wielka Polska, jaka mi się marzy, powstanie wówczas, kiedy będziemy w stanie wypracować więcej oszczędności. Tak jak mawiały nasze babcie: gospodarność, przedsiębiorczość, oszczędność. Więcej inwestycji i innowacyjności. Tego, co jest dziś jest tu przedmiotem naszych rozważań – mówił szef rządu.
Premier podkreślił, że budowa kapitału i polskiej własności jest kluczowa, aby Polska stała się silnym i dostatnim krajem, natomiast głębsze zadłużanie państwa za granicą to droga donikąd. Dodał, że obecny mały cud gospodarczy nastąpił, mimo braku dużych inwestycji, m.in. dzięki zaoszczędzonym poprzez uszczelnienie systemu podatkowego pieniądzom.
– Zaoszczędziliśmy środki w miejscu, w którym sceptycy i nasi przeciwnicy polityczni ich w ogóle nie widzieli i kompletnie w to nie wierzyli. Chodzi przede wszystkim o uszczelnienie systemu podatkowego. To były środki, których nie ma, kradzione przede wszystkim przez mafie VAT-owskie, przestępców podatkowych i agresywne raje podatkowe, i one się pojawiły. Dlatego byliśmy w stanie sfinansować różne programy społeczne i pierwsze programy inwestycyjne – mówił premier.
Potrafiliśmy wygenerować naszą wewnętrzną siłę - przedsiębiorczość
– Polska w 1989 r. była swego rodzaju start-upem. Nie mieliśmy kapitału, zaczynaliśmy zupełnie od zera. Dzisiaj jesteśmy w innym miejscu, mimo szeregu błędów, wypaczeń i tego całego modelu. Start-upy nie mają kapitału, mają pomysł – mówił szef rządu.
Premier wspomniał, że od początku lat 90-tych w Polsce "byliśmy uczeni innego modelu, który doprowadził nas do tego miejsca w którym teraz jesteśmy. Oczywiście dużo lepszego niż Ukraina bo przede wszystkim dzięki działalności takich ludzi, jak Lech i Jarosław Kaczyńscy ustrzegliśmy się oligarchizacji i korupcji w naszym kraju". Przypomniał, że po raz pierwszy od 30 lat, Polska nie ma deficytu na rachunku obrotów bieżących.
– Jesteśmy dziś w dużo lepszym miejscu, bo potrafiliśmy wygenerować naszą wewnętrzną siłę, przedsiębiorczość i ona nas doprowadziła tutaj, gdzie jesteśmy – podkreślał premier Mateusz Morawiecki.
Dodał, że musimy zdać sobie sprawę z faktu, iż wskutek wybranego przez nas modelu gospodarczego, wypłacamy dziś za granicę w dywidendach i w odsetkach 100 mld zł, ponieważ "sprzedaliśmy całą, ogromną część naszego majątku, przemysłu, aktywów".
– Nie mieliśmy oszczędności na nasze własne obligacje i w związku z tym zadłużamy się za granicą. I płacimy 100 mld zł. Dla uzmysłowienia, to jest cztery razy więcej niż deficyt budżetowy ogłoszony przez Ministerstwo Finansów za ubiegły rok. To jest więcej niż Ministerstwo Zdrowia i NFZ wydaje na wszystko związane ze służbą zdrowia. nawet jakaś mała część tego, pomnożona razy kilka lat, spowodowałaby, że bylibyśmy w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o nowoczesność naszej siły zbrojonej – kontynuował szef rządu.
Musimy rozpoznawać znaki przyszłości
– Reguły gospodarki kapitalistycznej się zmieniają, ewoluują, a my w sprytny sposób powinniśmy rozpoznawać znaki przyszłości, jak robotyzacja czy informatyka. Te reguły nie są zapisane na dwóch kamiennych tablicach, nie są objawione. One ewoluują, zmieniają się i my powinniśmy w umiejętny, sprytny sposób rozpoznawać znaki przyszłości – tłumaczył premier.
Jak podkreślał, te znaki to "robotyzacja, automatyzacja, coraz więcej mechaniki, mechatroniki, informatyki".
– Kłopotem dla start-upów, dla tych małych, niewielkich film, jest przebicie się na rynek. To jest trudniejsze nawet niż sam brak kapitału. Nie sam pomysł, bo my mamy tylu kreatywnych wspaniałych ludzi, także w tej szkole. Wejście na rynek i komercjalizacja pomysłów jest najtrudniejsza – oświadczył szef rządu.
Jak powiedział, niezmiernie istotne jest to, by duże firmy współpracowały z dużo mniejszymi i że różne innowacyjne pomysły czy programy informatyczne mogą stać się doskonałym remedium na obecny "stan rzeczywistości i stan gospodarki, w którym się znaleźliśmy".
Premier dodał, że takim remedium jest także ekspansja międzynarodowa firm, co skutkuje przyciągnięciem nowego kapitału, dlatego obecny rząd "stawia na programy eksportowe, na wychodzenie polskich firm za granicę, bo poprzez to następuje czyli przyciągnięcie tego kapitału do kraju, a to jest to właśnie, czego najbardziej dzisiaj potrzebujemy".
Na podst. premier.gov.pl