– To miejsce szczególne, bo jeszcze niedawno funkcjonował tu areszt śledczy Warszawa-Mokotów – mówił Jacek Pawłowicz, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych, mieszczącego się przy ul. Rakowieckiej 37. To w tych murach, zaraz po II wojnie światowej, komuniści mordowali polskich bohaterów, po czym ich ciała wywozili potajemnie w „nieznanym kierunku”. Trafiały one m.in. na „Łączkę”, czyli do kwatery „Ł” Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach, gdzie sprawcy zbrodni przez dekady zacierali ślady po swych ofiarach.
Wśród zamordowanych w więzieniu mokotowskim był rotmistrz Witold Pilecki, bohater walk o niepodległość, członek polskiego ruchu oporu w czasie II wojny, dobrowolny więzień Auschwitz, powstaniec warszawski. Zginął od strzału w tył głowy 25 maja 1948 r., a jego ciało komuniści ukryli w nieustalonym do tej pory miejscu.
– Dziś rotmistrz Pilecki wraca, a dzięki misji Poczty Polskiej może „trafić” do każdego polskiego domu – powiedział prezes IPN dr Jarosław Szarek.
Jak podkreślił, Pilecki to „symbol naszych dążeń do niepodległości”. – Jako młody człowiek poszedł walczyć o Polskę (…). W 1939 r. znowu stanął w godzinie próby. W jego życiorysie widać nasze dramatyczne losy w XX wieku – zaznaczył dr Szarek.
W uroczystości, w czasie której odczytano też list od marszałka Sejmu RP Marka Kuchcińskiego, wzięła udział córka rotmistrza Pileckiego Zofia Pilecka-Optułowicz.
W specjalnym wydawnictwie, przygotowanym przez Pocztę Polską i IPN, obok znaczków z ryngrafami oraz fotografiami rotmistrza Witolda Pileckiego i Danuty Siedzikówny „Inki”, umieszczono także okolicznościowe koperty z ich wizerunkami.
– Poczta Polska pamięta o bohaterach. Te ryngrafy świadczą o umiłowaniu Ojczyzny i wiary – podsumował wiceprezes Poczty Polskiej Wiesław Włodek.
Na podst. ipn.gov.pl