Rafalska podkreśliła, że przejście na emeryturę, po osiągnięciu odpowiedniego wieku nie jest obowiązkiem, a jedynie prawem.
"Myślę, że przywracając wiek emerytalny wywiązujemy się z niezwykle ważnego zobowiązania wyborczego. Budujemy, jako rząd, ugrupowanie polityczne, naszą polityczną wiarygodność. Przywracamy taką sprawiedliwość społeczną. Trzeba tu powiedzieć, że wydłużenie wieku emerytalnego odbyło się absolutnie przeciw społecznym nastrojom, bez rozmowy społecznej, bez dialogu, zupełnie niespodziewanie. Bo w żadnych expose, czy w czasie kampanii wyborczej, Donald Tusk nie zapowiadał wydłużenia wieku emerytalnego. To było całkowicie nieuczciwe" - dodała minister.
Szefowa resortu rodziny i pracy podkreśliła, że należy uszanować decyzję osób, które skorzystają z obniżonego wieku emerytalnego. "Są osoby, których stan zdrowia, wydolność fizyczna i długi staż pracy powoduje, że one mówią: wystarczy, dość, napracowaliśmy się w życiu; teraz chcemy mieć czas dla siebie, dla bliskich, rodziny, albo po porostu: nie mogę już pracować, bo nie mam siły" - mówiła Rafalska.
na podst. PAP