– Nie wiemy, co będzie przed Wilnem; czy Ukraina wypełni ostatnie warunki, czy nie. Złym scenariuszem byłoby też podpisanie umowy stowarzyszeniowej i spoczęcie na laurach – zaznaczył minister Radosław Sikorski zapytany o to, czego można spodziewać się po szczycie w Wilnie. W opinii Radosława Sikorskiego, aby podpisanie umowy było sukcesem, wymagałoby zdwojenia przez Ukrainę wysiłków już po podpisaniu dokumentu. – Wdrożenie prawa europejskiego to raz, a wprowadzenie warunków, dzięki którym Ukraina by na tym skorzystała – to dwa – powiedział minister i zwrócił uwagę m.in. na konieczność skutecznej walki tego kraju z korupcją.
– Jeśli Ukraina podpisze umowę stowarzyszeniową z Unią Europejską, nie widzę w spotkaniu prezydentów Janukowycza z Putinem nic zdrożnego – skomentował minister Radosław Sikorski ostatnie spotkanie prezydentów Janukowycza i Putinem ws. Unii Europejskiej. – Gdy Hiszpania przystępowała do Unii, to najpierw przystępowała, a potem miała parę lat na dostosowanie prawa – przypomniał minister spraw zagranicznych – Ukraina natomiast dostosowuje swoje prawo do unijnego zanim zastała kandydatem. – To będzie miało wpływ na ościenne państwa – podkreślił minister. Wyraził przy tym przypuszczenie, że prezydent Putin powtórzył wobec Ukrainy swoją ofertę polegającą na zaoferowaniu jej m.in. tańszego gazu oraz pożyczki. – To jest oferta o tyle jeszcze atrakcyjna, że nie wymaga wysiłku (...), a ułatwiłaby wygranie następnych wyborów – zwrócił uwagę Radosław Sikorski. – Jeśli Ukraina i tak wybierze Europę, to będzie to spory sukces siły przyciągania UE jako cywilizacji – ocenił minister Sikorski.
Odnosząc się z kolei do sytuacji w Gruzji minister Sikorski mówił: „Jeśli obserwatorzy europejscy uznają, że wybory były demokratyczne, to Gruzja w Wilnie umowę stowarzyszeniową parafuje."
Na podst. inf. MSZ RP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.