"Tymi pozytywnymi i transparentnymi wyborami naród gruziński potwierdził proces historycznego przekazywania władzy z zeszłego roku" - oświadczył w komunikacie szef misji obserwacyjnej Joao Soares. Odniósł się do wyborów parlamentarnych w 2012 roku, w wyniku których po raz pierwszy w Gruzji przekazanie władzy nastąpiło w sposób pokojowy.
"Te uczciwe wybory, po okresie kohabitacji politycznej, mówią mi, że gruzińska demokracja dojrzewa" - dodał Soares.
Według OBWE wybory prezydenckie odbyły się w atmosferze "przyjaznej i konstruktywnej", a kandydaci mogli bez przeszkód prowadzić kampanię wyborczą.
Wyniki z prawie 99 proc. lokali wyborczych wskazują, że w wyborach zwyciężył kandydat rządzącej koalicji Gruzińskie Marzenie Giorgi Margwelaszwili, uzyskując blisko 62 proc. głosów. Jego najpoważniejszy rywal Dawid Bakradze uznał się za pokonanego. Prezydent Micheil Saakaszwili nie mógł startować w wyborach, ponieważ pełnił urząd przed dwie kadencje z rzędu.
44-letni Margwelaszwili, doktor nauk filozoficznych i były rektor tbiliskiego Instytutu Spraw Publicznych, nie jest politykiem. W wystąpieniach telewizyjnych przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi popierał utworzoną przez Bidzinę Iwaniszwilego koalicję Gruzińskie Marzenie, a w podzięce otrzymał posady w rządzie. Zdaniem obserwatorów gruzińskiej sceny politycznej brakuje mu charyzmy, a jako prezydent będzie przynajmniej na początku jedynie lojalnym wykonawcą poleceń Iwaniszwilego. PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.