Premier przypomniała, że wszystkie służby pracują od piątku, od początku tragedii. Zapowiedziała, że w razie potrzeby strażacy i żołnierze gotowi są do zwiększenia pomocy. Pomoc powinna być koordynowana bezpiecznie, wciąż jest to rejon w którym jest zagrożenie. Akcja musi być prowadzona profesjonalnie. Należy zabezpieczyć zdrowie, życie i bezpieczeństwo ludzi – dodała szefowa rządu. Dla premier Beaty Szydło najważniejsze jest to, aby mieszkańcy mieli prąd. Gotowość pomocy wyraziły także firmy z innych rejonów kraju. Szacujemy straty – to jest ten moment kiedy musimy to zrobić. Należy włączyć w to nadzór budowlany, który pomoże nam oszacować straty i przygotować wnioski do wypłat środków finansowych – powiedziała Beata Szydło. Premier w sobotę zleciła przelanie pieniędzy na konta wojewodów.Szefowa rządu powiedziała, że służby będą pracować do momentu, aż szkody nie zostaną naprawione.
Niezwykła solidarność
Szefowa Rady Ministrów była pod wrażeniem solidarności i pomocy niesionej poszkodowanym przez ludzi z całej Polski. Musimy bardzo serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy zaangażowali się w pomoc i tutaj ta wspólnota jest niezwykła. Za to co robicie, należy się państwu szacunek – powiedziała. Premier Beata Szydło podziękowała także, wszystkim służbom które zaangażowane są w niesienie pomocy. Dziękuję strażakom, policjantom i żołnierzom. Ci ludzie pracują cały czas i będą tu dopóki wszystkie szkody nie zostaną usunięte – dodała.
Zdajemy sobie sprawę, że ta praca będzie trwała tu bardzo długo, ale będziemy na pewno wspierać wszystkich państwa - i samorządy, i te rodziny, które ucierpiały - po to, żeby przywrócić normalne życie na tym terenie – zapewniła Beata Szydło.
W jej opinii nie było podstaw do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Jest on ogłaszany na wniosek wojewody. W tej chwili nie ma potrzeby innego koordynowania akcji w województwie, ponieważ jest ona prowadzona wzorowo - podkreśliła.
Bilans nawałnic
We wsi Rytel, którą odwiedziła premier, nawałnice uszkodziły 150 domów. 70 proc. gospodarstw wciąż pozostaje bez prądu. W usuwaniu skutków nawałnicy pomagają żołnierze oraz specjalny sprzęt wojskowy. Aktualnie w gminie Rytel przebywa 70 żołnierzy, którzy udrożniają koryto rzeki Brdy.
Łączna kwota, która będzie przeznaczona na pomoc pokrzywdzonym w całym kraju wynosi prawie 31 mln zł. Środki trafią do ponad 6 tys. rodzin. W wyniku nawałnic zginęło sześć osób (pięć na Pomorzu i jedna w Wielkopolsce), a około 50 zostało rannych. Silny wiatr uszkodził lub zerwał dachy z prawie 3 tys. domów, w tym z ponad 2 tys. mieszkalnych.
69,8 tys. strażaków PSP i OSP oraz 15,7 tys. pojazdów interweniowało 20,6 tyś razy po nawałnicach które przeszły między 10 a 14 sierpnia. Najwięcej interwencji przeprowadzono w czterech województwach: kujawsko-pomorskim (6 tys.), wielkopolskim (5 tys.), w woj. pomorskim (2,8 tys.) oraz w woj. dolnośląskim (1 tys.). W sobotę w całym kraju ok. 500 tys. osób było bez prądu, najwięcej bo 230 tys. na Kujawach i Pomorzu.