„My chcemy, żeby tak jak na początku ci, którzy myśleli o zjednoczeniu państw europejskich, którzy kładli podwaliny pod fundamenty wspólnoty europejskiej, przypominać, że trzeba mówić o jedności, szanując różnorodność i trzeba szanować każdego i opierać się na zasadach uniwersalnych, które wywodzą się z tradycji i kultury chrześcijańskiej budującej i tworzącej Europę i trzeba do tego wrócić” – mówiła wicepremier.
Przekonywała, że rząd chce, by Unia Europejska się rozwijała.
„Jesteśmy w Unii Europejskiej i będziemy w Unii Europejskiej. Dla Polski jest to niezwykle ważne ze względów bezpieczeństwa, ze względów gospodarczych, ale chcemy Unii Europejskiej takiej, która będzie szanowała i jednakowo traktowała wszystkich, którzy ją tworzą, która nie będzie ingerowała w nasze sprawy w Polsce, nie będzie wtrącała się w to, co nie jest w jej kompetencji” – mówiła Szydło i dodała: „Unia Europejska potrzebuje zmian, takich zmian, które będą przede wszystkim gwarantowały i będą powodowały, że wreszcie politycy europejscy będą zajmowali się sprawami Europejczyków, a nie będą tylko i wyłącznie rozwijali biurokrację”.
Szydło zagwarantowała, że przyszli europosłowie z PiS będą bronili interesów Polski, „tak jak przeciwstawiamy się wszystkim tym, którzy chcą swoje sprawy załatwiać naszym kosztem, tak będziemy to również czynili wtedy, kiedy ta silna nasza drużyna znajdzie się w Parlamencie Europejskim”. „Polska tego potrzebuje i Europa tego potrzebuje i myślę, że jeżeli uda nam się stworzyć właśnie taką koalicję ludzi, którzy pochylają się z troską nad przyszłością Europy, nad jej losem, chcą, żeby Europa była miejscem, które jest bezpieczne, w którym każdy mieszkaniec, Europejczyk może czuć się jak u siebie w domu i ma perspektywy rozwoju przyszłości. Wtedy będziemy mogli powiedzieć, że udało nam się zrobić naprawdę coś bardzo ważnego” – przekonywała.
Na podst. „Nasz Dziennik”, RP, PAP