74 lata temu oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) zaatakowały 99 polskich wsi na Wołyniu. Uderzenie było dobrze zaplanowane, a dzień, w którym nastąpiło – niedziela – sprzyjał wymordowaniu jak największej liczby Polaków. Wsie były palone, a dobytek grabiony. Tego dnia mogło zginąć ok. 8 tys. Polaków – głównie kobiet, dzieci i starców. Ginęli od kul, siekier, wideł, noży i innych narzędzi. Wydarzenia te, nazywane „krwawą niedzielą na Wołyniu”, były kulminacyjnym momentem zbrodni, dokonywanej przez ukraińskich nacjonalistów na polskiej ludności wschodnich województw II RP.
Uroczystości związane z upamiętnieniem 74. rocznicy rzezi wołyńskiej rozpoczęły się już w weekend. W ich ramach w niedzielę odbył się m.in. marsz pamięci oraz odprawiona została Msza św. w katedrze polowej Wojska Polskiego.
Dziś, po 74. latach od tej nierozliczonej wciąż zbrodni, w Warszawie zorganizowano państwowe uroczystości upamiętniające ofiary Wołynia. Główne obchody odbyły się na Skwerze Wołyńskim przy ul. Gdańskiej; członkom Rządu RP, parlamentarzystom, duchownym, kombatantom i przedstawicielom środowisk kresowych, a także licznie zebranym warszawiakom, towarzyszyła asysta honorowa Wojska Polskiego i Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. List do uczestników skierował prezydent Andrzej Duda:
„Rocznica Krwawej Niedzieli 11 lipca 1943 roku – masowych mordów na Polakach w blisko stu miejscowościach – od dawna była uznawana za dzień upamiętniający wszystkie ofiary czystki etnicznej na Kresach Południowo-Wschodnich. Dzisiaj po raz pierwszy obchodzimy ją oficjalnie jako ustanowione przez Sejm święto państwowe: Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej.
Ojczyzna nigdy nie zapomni o swoich wiernych obywatelach, zamordowanych jedynie za to, że byli Polakami. Jako Prezydent Rzeczypospolitej w imieniu państwa i narodu polskiego pochylam dzisiaj głowę na znak hołdu dla ich męczeństwa. Głęboko wierzę, że niepodległa Polska odtąd już zawsze będzie z najwyższą czcią wspominać naszych poległych Rodaków” – napisał prezydent Andrzej Duda.
Podkreślił, że „prawda o tym, co wydarzyło się na Wołyniu, nie jest zagrożeniem dla więzi łączących nas, Polaków i Ukraińców. Nie przeczy ona temu, że potrzebujemy siebie nawzajem; że potrzebujemy naszej wspólnej woli, aby oba państwa były silne, a narody bezpieczne. I razem też potrzebujemy prawdy o Wołyniu – właśnie po to, aby nic podobnego już nigdy się nie powtórzyło. Dlatego uważam, że przyjęcie prawdy o Wołyniu nie podważa, lecz wzmacnia naszą przyjaźń i współpracę. Prawda o tej ogromnej krzywdzie jest potrzebna, aby nasze relacje opierały się na mocnych podstawach i wzajemnym zaufaniu” .
O godz. 9.00 sprawowana była Msza św. w intencji pomordowanych. Następnie o godz. 12.00 na Skwerze Wołyńskim odczytano Apel Pamięci. Odsłonięto też tablicę informacyjną przy pomniku Ofiar Ludobójstwa.
Minister Jan Józef Kasprzyk, pełniący obowiązki szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, który jest współorganizatorem uroczystości, podkreśla: „pamięć i prawda to nasz obowiązek”.
– Pamięć i prawda jest fundamentem, na którym należy budować współczesność. Pamięć o ofiarach ludobójstwa, które zostało dokonane 74 lata temu na Wołyniu, jest niezwykle ważna dla nas współczesnych. Tylko na pamięci i prawdzie można budować dobre relacje między narodem polskim i ukraińskim – zaznacza Jan Józef Kasprzyk.
Inżynier Ewa Siemaszko, badaczka Rzezi Wołyńskiej szacuje, że z rąk ukraińskich nacjonalistów spod znaku OUN-UPA mogło zginąć nawet 130 tys. osób. Jak dodaje, banderowców cechowało szczególne okrucieństwo.
– To było wynikiem długotrwale prowadzonej indoktrynacji i propagandy antypolskiej, wynikającej z ideologii organizacji ukraińskich nacjonalistów, którzy zaplanowali stworzenie niezależnego państwa ukraińskiego bez innych narodowości. Polacy byli pierwszym wrogiem – w ich mniemaniu – którego jak uważali, trzeba było biologicznie wyniszczyć, ażeby mogła w ogóle powstać Ukraina – mówi Ewa Siemaszko.
Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej obchodzony był po raz pierwszy. Święto ustanowił Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwałą z dnia 22 lipca 2016 roku.
Organizatorami tegorocznej centralnej uroczystości był Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Instytut Pamięci Narodowej, przy współpracy Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów i Zarządu Okręgu Wołyńskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
***
Ziemie dawnych wschodnich województw Rzeczypospolitej zostały doświadczone szczególnie mocno w czasie II wojny światowej. Na tych terenach ścierały się dwa największe totalitaryzmy XX wieku: III Rzesza Niemiecka i komunistyczny Związek Sowiecki. Działania niemieckich i sowieckich okupantów stwarzały sprzyjające warunki do budzenia się nienawiści na tle narodowościowym i religijnym, a podejmowane próby osiągnięcia porozumienia przez przedstawicieli Polskiego Państwa Podziemnego z ukraińskimi organizacjami nie przyniosły rezultatu.
11 lipca 2017 r. przypada 74. rocznica apogeum zbrodni, której na ludności cywilnej Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej Polskiej dokonały działające na tamtych terenach oddziały Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińskiej Powstańczej Armii, a także dywizja SS Galizien oraz inne ukraińskie formacje współpracujące z Niemcami. W wyniku popełnionego w latach 1943–1945 ludobójstwa zamordowanych zostało ponad sto tysięcy obywateli II Rzeczypospolitej Polskiej, głównie chłopów. Ich dokładna liczba do dziś nie jest znana, a wielu z nich wciąż nie doczekało się godnego pochówku i upamiętnienia. Wśród zamordowanych obok Polaków byli także Żydzi, Ormianie, Czesi, przedstawiciele innych mniejszości narodowych, a także Ukraińcy, którzy stanęli po stronie ofiar.
Na podstawie radiomaryja.pl, prezydent.pl, kombatanci.gov.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.