Pomoc zorganizowała Kancelaria Prezydenta z udziałem Polskiej Agencji Prasowej, Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. Uroczystość jej przekazania odbyła się w miejscowej szkole, gdzie języka polskiego uczy się 250 dzieci.
- Dzisiaj jesteśmy w Dołbyszu, w miejscu, w którym w przeszłości za to, że ktoś był Polakiem, groziły bardzo często ciężkie konsekwencje. To, że dziś tak wielu ludzi szuka tu polskich korzeni, jest czymś, z czego powinniśmy być dumni – mówił minister Adam Kwiatkowski.
Dary w pierwszej kolejności otrzymały dzieci, które z okazji wizyty polskiej delegacji przygotowały bogaty program artystyczny; recytowały wiersze i śpiewały piosenki w języku polskim.
- Dla pana prezydenta Andrzeja Dudy takie spotkania jak to są bardzo ważne, bo od początku swojej prezydentury mówił o tym, że musimy budować wspólnotę wszystkich Polaków bez względu na ich miejsce zamieszkania – podkreślił Adam Kwiatkowski w rozmowie z polskimi dziennikarzami. Zwrócił uwagę, że dzieci z miejscowej szkoły, ucząc się języka polskiego i polskiej historii, przekonują do Polski swoich ukraińskich rówieśników.
- Są to wzruszające momenty, kiedy podchodzą ludzie młodsi i starsi, którzy mówią, że myśleli, że Polska o nich zapomniała, a dzisiaj przyjechały do nich dary przekazane przez parę prezydencką i mogli zobaczyć, że ci najważniejsi ludzie w Polsce o nich pamiętają – oświadczył.
Adam Kwiatkowski wyjaśnił, że pomoc z Polski trafiła także do osób starszych i chorych, którzy potrzebują opieki. Przekazał ją m.in. w zamieszkanych przez Polaków miejscowościach Jabłonna i Sokołów. Były to paczki wielkanocne z ubraniami, butami i żywnością. Dzieci otrzymały zabawki i pomoce naukowe.
W Dołbyszu minister złożył także kwiaty pod tablicą upamiętniającą Polaków, którzy zostali wywiezieni i zginęli w głębi ZSRR. W miejscowym kościele Kwiatkowski otworzył wystawę poświęconą 1050. rocznicy Chrztu Polski.
Proboszcz parafii katolickiej w Dołbyszu ksiądz Waldemar Pawelec zauważył, że jego mieszkańcy zapłacili za swoją polskość bardzo wysoką cenę. - Ci ludzie może nie mówią dziś doskonale po polsku, ale cieszą się, że Polska o nich pamięta. Tutaj mieszkają ludzie, którzy zapłacili wysoką cenę za to, że byli Polakami i katolikami. Ta wizyta to znak, że władza Polski na najwyższym szczeblu, na szczeblu prezydenta, o nas pamięta – powiedział duchowny.
na podst. PAP, www.prezydent.pl