– Powstanie Styczniowe było kolejnym dowodem na to, że Polacy nie godzą się na pozbawianie niepodległości. Ten zryw narodowy pokazał, że za cenę odzyskania wolności narodowej jesteśmy w stanie poświęcić bardzo dużo. Co więcej, powstanie to stworzyło fenomen na skalę europejską – władz podziemia nazwanych państwem tajemnym na czele z Rządem Narodowym. Był to wzór dla powstania w późniejszym czasie Polskiego Państwa Podziemnego – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl dr Jarosław Szarek.
Dodaje jednocześnie, że to powstanie było jedynym z najdłuższych w historii, ponieważ trwało nieprzerwanie kilkanaście miesięcy.
– Jednym z ostatnich powstańców był ks. Stanisław Brzóska – który został publicznie powieszony na wiosnę 1865 r. w Sokołowie Podlaskim – wyjaśnia historyk.
Jak podkreśla dr Jarosław Szarek, nauką płynącą z wydarzeń zapoczątkowanych 22 stycznia 1863 roku jest pozostawienie Polski przez państwa europejskie w trudnej sytuacji.
– Mimo ogromnej sympatii państw Zachodu, a nawet zachęt niektórych rządów europejskich do walki, Polacy zostali pozostawieni sami sobie. Nie sposób nie mówić o Powstaniu Styczniowym, nie podkreślając ogromnej bezwzględności i brutalności Rosjan w tłumieniu tego narodowego zrywu – zauważa historyk, który podkreśla jednocześnie, że wielką rolę w tym zrywie odegrał Kościół katolicki i duchowieństwo.
– Papież Pius IX modlił się za Polskę. W Powstanie Styczniowe bardzo mocno zaangażowali się kapłani, dla których te wydarzenia stały się drogą do świętości. Trzeba tu przypomnieć o Bracie Albercie Chmielowskim, o. Rafale Kalinowskim, o. Honoracie Koźmińskim czy wreszcie ks. abp. Zygmuncie Szczęsnym Felińskim, początkowo sceptycznym do powstania, a później mocno upominającym się o wolność Narodu – akcentuje dr Jarosław Szarek, który dodaje jednocześnie, że klęska tego powstania stała się fundamentem do dalszej walki o wolność Ojczyzny.
Pięknym symbolem jest także Romuald Traugutt – ostatni dyktator Powstania Styczniowego, który „ocalił moralną wielkość Powstania Styczniowego”. Został skazany na śmierć, a 5 sierpnia 1864 r., wraz z czterema towarzyszami, powieszono go na stokach Cytadeli.
Marta Milczarska
"Nasz Dziennik"