W dezyderacie m.in. podkreślono znaczenie czasopism dla mniejszości narodowych i etnicznych.
- Jednym z ważnych środków służących zachowaniu i rozwojowi tożsamości mniejszości narodowych i etnicznych jest wydawanie czasopism. Istotne funkcje pełnią nie tylko pisma publikowane w języku ojczystym mniejszości, ale także w języku polskim. Szerzą one wiedzę o tradycjach i obyczajach grupy, przypominają ważne postaci i wydarzenia z jej historii, informują o bieżącym życiu społecznym i kulturalnym. Stanowią one ważne forum publiczne dla mniejszości, którym często trudno uzyskać dostęp do mediów elektronicznych. Własne czasopisma to także wyraźny znak obecności mniejszości w sferze publicznej źródło dynamiki własnej społeczności – czytamy w dezyderacie podpisanym przez Mirona Sycza, przewodniczącego Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych ukraińskiego pochodzenia.
Członkowie Komisji podkreślają w dezyderacie, że nieprzyznanie lub zmniejszenie dotacji na wydawanie czasopism mniejszościowych powoduje rozżalenie środowisk mniejszości.
- Każda decyzja o odmowie lub ograniczeniu udzielanych przez Ministra Administracji i Cyfryzacji dotacji na wydawanie czasopisma budzi zrozumiałe rozgoryczenie wśród środowisk mniejszości. (...) Komisja stoi na stanowisku, że konieczne jest doprecyzowanie kryteriów oceny wniosków o dofinansowanie czasopism mniejszości – uważają członkowie Komisji.
Komisja proponuje stosowanie takich kryteriów, jak pozycja tytułu prasowego w danym środowisku, jego poczytność oraz mocne związki wydawcy z tym środowiskiem.
- W szczególności kryteria te powinny brać pod uwagę, czy czasopismo, które ma być dotowane, ma dostatecznie silną pozycję w środowisku danej mniejszości. Pod uwagę brana powinna być poczytność tytułu, a także jego znajomość wśród członków mniejszości oraz potencjał i zakorzenienie wydawcy w środowisku mniejszości. (...) nie można doprowadzać do nadmiernych dysproporcji w finansowaniu poszczególnych tytułów (...) – czytamy w zapytaniu.
Z treścią całego dokumentu można zapoznać się tutaj.
Komentarze
To jest zgodne z prawami dialektyki: dziobany nie może być dziobiącym.
Z kolei Litwa od lat odmawia jakiegokolwiek wsparcia "Kurierowi Wileńskiemu", jedynemu dziennikowi mniejszości polskiej. To się nazywa "zasadą wzajemności" - bardzo dziwnie i opacznie pojmowaną przez władze w Wilnie.
A Butkevicius i Grybauskaite wciąż paplają o przyjaźni, życzliwości i współpracy między państwami oraz nieustannej chęci poprawy relacji...
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.