Uczestnicy manifestacji mówili, że domagają się podwyżek, bo pensje wielu grup w służbie zdrowia są głodowe.
Wśród manifestantów byli lekarze i lekarze-rezydenci, dentyści, fizjoterapeuci, farmaceuci, psycholodzy, ratownicy medyczni, diagności, dietetycy, pielęgniarki i elektroradiolodzy.
Porozumienie Zawodów Medycznych wystosowało list otwarty do premier Beaty Szydło, w którym oceniono, że konieczny jest natychmiastowy istotny wzrost nakładów na publiczną ochronę zdrowia i wzrost pracowniczych wynagrodzeń. Porozumienie zaapelowało o dialog i zwróciło się z prośbą o możliwość spotkania.
Na końcową część manifestacji przybył minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który przemówił do zebranych ze sceny. „Służba zdrowia w Polsce jest w bardzo złej kondycji, wiemy to wszyscy, to oczywistość. To jest coś co stało się nie dzisiaj, nie wczoraj, ale narasta od bardzo wielu lat. Mamy do czynienia z permanentnym niedofinansowaniem systemu służby zdrowia i widzimy wszyscy bardzo złą organizację” – powiedział.
Zadeklarował, że nakłady na służbę zdrowia będą coraz wyższe z każdym rokiem.
Minister ponowił zaproszenie dla PZM na wtorkowe spotkanie.
Na podst. PAP