Odpowiadając na pytanie o przyszłe Światowe Dni Młodzieży w Panamie Franciszek dał za wzór spotkanie w Krakowie, jego głębię, duchową atmosferę i moc. Przyznał, że wszyscy Polacy bardzo dobrze się do tego przygotowali.
„Była to Polska szczególna, bo po raz kolejny doświadczyła inwazji, tym razem inwazji młodych, nieprawdaż? Kraków, na ile mogłem zobaczyć, jest bardzo piękny. W Polakach jest tak wiele entuzjazmu – mówił Franciszek. – Dziś wieczór widziałem, że pomimo deszczu stali przy drodze nie tylko młodzi, ale również staruszki. Jest dobroć, jest pewna szlachetność. Osobiście dane mi było poznać Polaków, kiedy byłem dzieckiem. Tam gdzie pracował mój ojciec, po wojnie przyjechało też do pracy wielu Polaków. Byli to dobrzy ludzie i ten obraz pozostał w moim sercu. Teraz ponownie doświadczyłem tej waszej dobroci”.
Franciszka pytano też o jego upadek podczas Mszy w Częstochowie. Przyznał, że zapatrzył się w Czarną Madonnę i idąc z kadzidłem wokół ołtarza, zapomniał o schodku.
Dziennikarzy interesował stosunek Papież do aktualnych wydarzeń, m.in. w Turcji. Ojciec Święty zaznaczył, że w tym wypadku nie posiada jeszcze wyczerpujących informacji. Przypomniał jednak, że potrafi mówić rzeczy, które nie podobają się tureckim władzom, i ponosić tego konsekwencje. Przyznał, że musi mieć na względzie dobro katolickiej mniejszości w Turcji, ale – jak zaznaczył – nie za cenę prawdy.
Zapytany w kontekście niedawnego mordu francuskiego kapłana, dlaczego odmawia łączenia terroryzmu z islamem, Papież po raz kolejny dał wyraz swemu przekonaniu, że nie powinno się mówić o islamskiej przemocy, bo, jak stwierdził, trzeba by też mówić o przemocy katolickiej, kiedy we Włoszech na przykład jakiś katolik zabije narzeczoną czy teściową.
„Nie wszyscy islamiści są agresywni. Nie wszyscy katolicy są agresywni. Ale jak w koktajlu, [w każdej z tych religii] jest wszystko. W każdej z tych religii są ludzie agresywni – mówił Ojciec Święty. – Prawdą jest natomiast, że w niemal wszystkich, jak sądzę, religiach, znajdzie się zawsze niewielkie ugrupowanie fundamentalistów. Również my ich mamy. I kiedy fundamentalizm posuwa się do zabijania – a można też zabijać językiem, jak mówi Apostoł Jakub, a nie tylko nożem – to nie powinno się utożsamiać islamu z przemocą. Nie jest to sprawiedliwe ani prawdziwe! Odbyłem długą rozmowę z wielkim imamem uniwersytetu al-Azhar i wiem, co myślą: dążą do pokoju, do spotkania”.
na podst. www.pl.radiovaticana.va
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.