Społeczność międzynarodowa potępiła agresję i nie akceptuje jej skutków. Ale dopóki nie zostanie przywrócone status quo, musimy liczyć się z zagrożeniem pokoju spowodowanym przez próby podziału świata na strefy wpływów.
Właśnie dlatego potrzebujemy kolektywnego działania na rzecz wspólnego bezpieczeństwa, po to, by już nigdy nie powtórzyła się sytuacja z przeszłości, gdy państwa demokratyczne jedno po drugim ginęły z rąk autorytarnych najeźdźców. W tym przecież celu powstał Sojusz Północnoatlantycki – by wspólnie bronić pokoju.
Dziś stoimy w obliczu nowych zagrożeń: wojny hybrydowej, rywalizacji w cyberprzestrzeni, międzynarodowego terroryzmu. Każde z nich wymaga nowej perspektywy i jeszcze lepszej koordynacji działań. Każde wymaga zbiorowego bezpieczeństwa.
NATO jest najskuteczniejszym sojuszem obronnym w historii. W ostatnim ćwierćwieczu rozszerzyło się o państwa połączone tym samym dążeniem: zapewnienia pokoju własnym i sojuszniczym społeczeństwom. Polakom ta idea była zawsze bliska. Cóż lepiej oddaje wartości Sojuszu Północnoatlantyckiego, niż dawne sztandary polskich żołnierzy głoszące hasło: „Za naszą i waszą wolność”?
Tegoroczny szczyt NATO odbędzie się w Warszawie, stolicy mojego państwa. Symbolizuje to, że Sojusz nie zrezygnuje z osiągnięcia celu, dla którego został powołany. Państwa wschodniej flanki NATO są jego pełnoprawnymi uczestnikami, dzielącymi prawa i obowiązki związane z kolektywną obroną. To właśnie oznacza rozmieszczenie wielonarodowych jednostek Sojuszu u jego wschodnich rubieży. Polska wraz z innymi sojusznikami będzie z determinacją bronić pokoju. Trwały pokój w Europie zależy dziś od stałej obecności NATO w Polsce i w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.
Obecność ta przyczyni się także do podniesienia skuteczności Sojuszu, udoskonalanej podczas wspólnych ćwiczeń. Było to widoczne na przykład podczas niedawnych ćwiczeń „Anakonda 16”. Miałem tam przyjemność spotkać się i porozmawiać z generałami kilku państw NATO. Jeden z nich, Amerykanin, stwierdził: „Nie zawahałbym się oddać moich chłopaków pod dowództwo polskiego oficera. Mam do was pełne zaufanie”.
Dla mnie jego słowa mają ogromną wartość, gdyż są oznaką prawdziwego partnerstwa i braterstwa broni. Takiego, o jakim mogliśmy jedynie marzyć jeszcze trzydzieści lat temu, gdy byliśmy przedzieleni żelazną kurtyną. Dziś polscy żołnierze są gotowi bronić sojuszników. Mogą dowodzić Amerykanami, a sami służyć pod rozkazami Brytyjczyków czy Holendrów. Trudno wyobrazić sobie bardziej wyrazisty symbol sojuszniczej więzi.
To partnerstwo musimy jednak cały czas pielęgnować. Hasło „Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” nie może się odnosić jedynie do polityków i dowódców. Potrzebujemy braterstwa nie tylko broni, lecz także braterstwa wizji, wartości, zasad. Potrzebujemy sojuszu państw i narodów, nie zaś wyłącznie sojuszu prezydentów, premierów i ministrów.
Jestem przekonany, że szczyt NATO w Warszawie będzie pod tym względem przełomowy i że Sojusz Północnoatlantycki odzyska swój wigor. Nie ma bowiem lepszej gwarancji pokoju w Europie niż silne NATO.
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
Andrzej Duda