Każdego roku o ochronę międzynarodową stara się w Polsce od kilku do kilkunastu tysięcy cudzoziemców. Zgodnie z Konwencją Genewską z 1951 r., cudzoziemcowi nadaje się status uchodźcy, jeżeli na skutek uzasadnionej obawy przed prześladowaniem z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej nie może lub nie chce korzystać z ochrony własnego kraju.
Organem w sprawach udzielania cudzoziemcom ochrony na terytorium RP jest Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców, który prowadzi postępowania o nadanie statusu uchodźcy przy pomocy ekspertów Departamentu Postępowań Uchodźczych UdSC. Wskazują oni, że Polska jest traktowana przez cudzoziemców jako kraj tranzytowy, a rzeczywistym celem większości osób ubiegających się o nadanie statusu uchodźcy w Polsce jest zalegalizowanie pobytu w innych krajach.
Jak podkreśla szef UdSC Rafał Rogala, w Polsce o nadanie statusu uchodźcy nadal ubiegają się głównie mieszkańcy Rosji i jest to trend utrzymujący się od ponad 20 lat. Od początku roku do maja najwięcej wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej złożyli obywatele trzech państw: Rosji - ponad 2 tys. osób (głównie osoby narodowości czeczeńskiej), Tadżykistanu (475 osób) oraz Ukrainy (455).
Po rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu konfliktu z prorosyjskimi separatystami na wschodniej Ukrainie, do Polski zaczęli napływać mieszkańcy tego kraju. W latach 2014-2015 wnioski o nadanie statusu uchodźcy złożyło prawie 5 tys. Ukraińców (wcześniej było to po kilkadziesiąt osób rocznie). Jednak, poza dwoma wyjątkami, żadna z nich nie otrzymała statusu uchodźcy.
Restrykcyjne procedury w tym zakresie wynikają m.in. z Konwencji Genewskiej. Stanowi ona, że osoba starająca się o status uchodźcy musi wykazać uzasadnioną obawę przed prześladowaniami i nie móc uzyskać schronienia w innych częściach swojego kraju. Właśnie tego drugiego warunku nie spełniają Ukraińcy - podkreśla Rogala.
W 2015 r. większość spośród 348 cudzoziemców, którzy otrzymali status uchodźcy stanowili obywatele ogarniętej wojną Syrii. "Każdy Syryjczyk ze względu na wojnę domową, która objęła cały kraj, dla społeczności międzynarodowej jest uchodźcą i powinien zostać przyjęty i otoczony opieką w innym kraju. Przede wszystkim pod żadnymi pozorami nie powinien zostać zawrócony do Syrii, dopóki sytuacja w tym kraju się nie unormuje" - podkreśla szef Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej Wojciech Wilk.
na podst. PAP