To kara za to, że państwo nie miało kontroli nad rolniczymi grupami producenckimi i tolerowało – zdaniem Brukseli – nieprawidłowości przy wydawaniu unijnych dotacji. Dotyczyć to ma zwłaszcza grup zrzeszających producentów owoców i warzyw.
Komisja Europejska nałożyła najpierw na nas karę w wysokości ponad 55 mln euro za lata 2009-2012, a teraz ma to być 115 mln euro za nieprawidłowości stwierdzone w latach 2012-2013. Razem jest to więc ogromna kwota 170 mln euro, czyli ponad 720 mln zł. Pieniądze te będzie musiał oddać budżet państwa, rolnicy raczej nie powinni się obawiać sankcji.
Pytany o tę sprawę w Sejmie wiceminister rolnictwa Jacek Bogucki wyjaśnił, że według KE i Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, nasze władze nie wdrożyły skutecznych procedur kontroli, które by zapobiegały nieprawidłowościom przy zakładaniu grup, prowadzeniu działalności i korzystaniu przez grupy z unijnych dotacji. UE zarzucała Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, że prowadziła często kontrole w oparciu tylko o dokumenty, zamiast udać się na miejsce, gdzie działała grupa i tam sprawdzić poczynione inwestycje, zakupy.