W czwartek w Markowej zostanie otwarte muzeum poświęcone rodzinie Ulmów. Jak zrodził się pomysł utworzenia tego typu placówki i jakie zadanie czy też misję ma spełniać?
– Pomysł zrodził się kilka lat temu. U podstaw powołania do życia tej placówki była przede wszystkim chęć przypomnienia i pokazania światu, że Polacy to Naród, który w szczególny sposób zasłużył się w ratowaniu przed zagładą ludności żydowskiej. Na przykładzie rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów chcemy pokazać, że wbrew stereotypom tym, co popychało ludzi, aby mimo zagrożeń – włącznie z karą śmierci – nieść pomoc Żydom, była przede wszystkim miłość bliźniego wypływająca z wyznawanej wiary i wartości chrześcijańskie. Polacy potrafili się wznieść ponad własne słabości, obawę utraty życia i podać rękę innym zagrożonym ludziom. Cieszymy się, że to muzeum będzie miało charakter ponadregionalny, co oznacza, że będzie nie tylko w Polsce, ale także na całym świecie głosić prawdę o zaangażowaniu i bezinteresownej pomocy, jaką wielu naszych rodaków niosło Żydom. Będzie to pomnik wystawiony w hołdzie tym, którzy w czasie okupacji niemieckiej swą odwagą zasłużyli na miano bohaterów.
A więc nie będzie to jedynie miejsce pamięci, ale także instytucja o charakterze informacyjnym i edukacyjnym...
– Rolą tej placówki będzie eksponowanie przykładów bohaterstwa Polaków ratujących Żydów, ale także badanie historii i docieranie do nowych faktów potwierdzających rolę, jaką nasz Naród odegrał w tym dziele. W tym zakresie placówka podejmie współpracę m.in. z Instytutem Pamięci Narodowej. Muzeum w Markowej będzie obiektem muzealnym, ale także miejscem, w którym będą prowadzone badania nad historią Polaków i Żydów. Jego zadaniem będzie budowanie płaszczyzn między religiami i dobrych relacji między narodem izraelskim i polskim poprzez historię Ulmów, ale też innych Polaków, którzy nieśli ratunek starszym braciom w wierze. To muzeum jest potrzebne, aby mówić prawdę o wydarzeniach sprzed lat i bohaterstwie Polaków, również tych anonimowych, bo – jak wiemy – nie wszyscy znaleźli się w gronie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata odznaczonych przez Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie.
O randze uroczystości świadczy fakt, że weźmie w nich udział prezydent Andrzej Duda, ale lista gości nie ogranicza się tylko do przedstawicieli polskich władz...
– Otwarcie muzeum to jedno z najważniejszych wydarzeń w woj. podkarpackim. Można powiedzieć, że zainteresowanie uroczystościami przerosło nasze oczekiwania. Swoją obecnością zaszczyci nas prezydent Andrzej Duda. Obecni będą też marszałkowie Sejmu i Senatu, a także przedstawiciele rządu, m.in. wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Będą również delegacje środowisk żydowskich z całego świata, m.in. z Nowego Jorku, z Kanady, z Izraela czy z Niemiec.
Uroczystości nie ograniczają się jedynie do otwarcia muzeum w Markowej, ale ich wymiar będzie wykraczał poza Markową...
– Uroczystość otwarcia muzeum w Markowej będzie transmitowana w 40 polskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Jednak już od rana w kilku miejscach Podkarpacia będą miały miejsce ważne wydarzenia religijne wprowadzające do głównej uroczystości. O godz. 10.00 na cmentarzu w miejscowości Jagiełła, gdzie spoczywają doczesne szczątki zamordowanych w Markowej 24 marca 1944 r. wraz z Ulmami żydowskich rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów, odmówione zostaną modlitwy – żydowska i chrześcijańska. Z kolei o godz. 11.30 na cmentarzu w Markowej na grobie rodziny Ulmów zostanie odmówiona modlitwa chrześcijańska i żydowska. Następnie w kościele pw. św. Doroty zostanie odprawiona Msza św. pod przewodnictwem ks. abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski. Z kolei o godz. 12.30 w łańcuckiej synagodze odmówiona zostanie modlitwa w intencji Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W Muzeum-Zamku w Łańcucie prezydent Andrzej Duda spotka się z Polakami, którzy podczas okupacji niemieckiej zasłużyli się dla ratowania Żydów. Na wniosek IPN oraz marszałka województwa podkarpackiego wręczy im odznaczenia państwowe. O godz. 17.30 z udziałem prezydenta Polski oraz zaproszonych gości w Markowej odbędzie się centralna uroczystość otwarcia Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów. Temu wydarzeniu towarzyszą m.in. monodram Piotra Warszawskiego pt. „Lena" inspirowany historią Ulmów, który jutro (środa) o godz. 18.00 będzie można obejrzeć w Wojewódzkim Domu Kultury w Rzeszowie. W programie imprez towarzyszących są także filmy opowiadające o skali pomocy, jaką Polacy udzielali Żydom. Przewidziano też występy artystyczne w wykonaniu młodzieży.
Muzeum to idea i myśl przewodnia. Ale żeby powstał obiekt, który dziś możemy podziwiać, potrzebne były niemałe nakłady finansowe. Komu należałoby szczególnie podziękować za realizację tego projektu?
– Muzeum, choć bardzo nowoczesne jeśli chodzi o kształt i wyposażenie, tak naprawdę ma przypominać dawne chaty, jak ta, w której żyli Józef i Wiktoria Ulmowie ze swymi dziećmi. Obiekt o kształcie prostokąta zwieńczony trójkątnym, ostrym dachem, którego bryła niejako wynurza się z ziemi, ma symbolizować miejsca, gdzie w czasie wojny ukrywali się Żydzi. Obiekt muzeum powstał według koncepcji Studia Projektowego Nizio Design International Mirosława Nizio. Dodam tylko, że ta sama pracownia zaprojektowała m.in. Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie. Sercem obiektu jest oświetlona witryna, przez którą widać symboliczny dom Ulmów. Muzeum za pomocą także prezentacji multimedialnych będzie opowiadać o wielu innych Polakach, którzy ratowali Żydów. Ponadto będzie przedstawiać, jak wyglądały relacje polsko-żydowskie przed wojną i w czasie niemieckiej okupacji.
Muzeum to duże przedsięwzięcie, którego realizacja nie byłaby możliwa bez wsparcia wielu środowisk...
– To, co dzisiaj możemy zobaczyć, jest efektem wielkiego wysiłku Samorządu Województwa Podkarpackiego. Idea zrodziła się w 2007 r., a z konkretną inicjatywą budowy wyszedł w 2008 r. Klub Radnych PiS w Sejmiku Województwa Podkarpackiego. I tak naprawdę przez całe osiem lat trwała batalia, aby znaleźć środki na realizację tego przedsięwzięcia, które zamknie się kwotą ok. 10 milionów złotych. Największy udział finansowy ma budżet województwa podkarpackiego, dla którego – biorąc pod uwagę różne zadania, chociażby w ochronie zdrowia czy dotyczące rozwoju infrastruktury drogowej – budowa muzeum była niemałym wysiłkiem. Część środków pochodziła z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a część ze środków własnych Muzeum-Zamku w Łańcucie, którego muzeum Ulmów jest oddziałem. Dziś możemy powiedzieć, że to muzeum w Markowej jest również sukcesem, który wpisuje się w politykę historyczną Podkarpacia, która z kolei przekłada się na politykę historyczną państwam o czym najlepiej świadczy zainteresowanie tą inicjatywą władz centralnych różnego szczebla.
Zakładam, że przez skromność nie wymienia Pan siebie. Skądinąd wiem, że idea zrodziła się po 2004 r., kiedy w Markowej odsłonięto pomnik upamiętniający bohaterstwo rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci, a inspiracją były rozmowy Pana i dr. Mateusza Szpytmy...
– Rzeczywiście po tych uroczystościach w 2004 r., kiedy do Markowej zaczęły ściągać coraz liczniej wycieczki z Izraela, wraz z dr. Szpytmą zaczęliśmy się zastanawiać, jak to zainteresowanie przełożyć w trwały ślad i jak nadać mu realny kształt. Wówczas dość nieśmiało pojawiła się myśl o budowie placówki muzealnej, która z czasem coraz bardziej w nas dojrzewała; myśl, którą staraliśmy się zaszczepiać w innych ludziach. Zresztą w akcie wmurowania kamienia węgielnego, który pozostanie już na trwałe, jako inicjatorzy muzeum są wymienieni dr Szpytma i ja. Dziś dzięki Bogu możemy powiedzieć, że wysiłkiem m.in. marszałka Władysława Ortyla i wielu, wielu innych osób, się udało.
Idea muzeum została rozpropagowana nie tylko w Polsce. Czy są już sygnały świadczące o zainteresowaniu tą placówką?
– Tak jak wspomniałem wcześniej, obecność gości, którzy zapowiedzieli swój udział w uroczystości otwarcia muzeum – mam tu na myśli przedstawicieli środowisk żydowskich ze Stanów Zjednoczonych, z Izraela czy delegacje z Niemiec – najlepiej świadczy o tym, że ta placówka, a przynajmniej wiedza o niej, już funkcjonuje poza granicami Polski. Myślę, że również działania polskiego MSZ, a więc transmisja na żywo wydarzeń z Markowej w 40 placówkach dyplomatycznych naszego kraju na różnych kontynentach, że to wszystko spowoduje, iż o Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów w Markowej będzie coraz głośniej na całym świecie. Mam też nadzieję, że w efekcie grono osób, które wyrażą chęć odwiedzenia Markowej, będzie się poszerzało. I o to nam chodzi, aby tę tragiczną i bolesną, ale z drugiej strony jakże przepiękną historię rodziny Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich dzieci pokazać nie tylko Polsce, ale również światu.
Z tego, co wiem, dojrzewa też inicjatywa filmu poświęconego rodzinie Ulmów. Co może Pan powiedzieć na ten temat?
– To prawda, że oprócz muzeum w Markowej kolejnym projektem poświęconym rodzinie Ulmów jest film fabularny autorów obrazu „Popiełuszko. Wolność jest w nas", Julity i Rafała Wieczyńskich. Obraz, który ma ukazać światu bohaterstwo rodziny z Markowej, zostanie zrealizowany w koprodukcji polsko-amerykańskiej. Film będzie kręcony m.in. w Markowej i będzie to duża produkcja z dużym budżetem. Z tego, co wiem, pierwsze środki na rozwój tego projektu ze Stanów Zjednoczonych już popłynęły.
Dziękuję za rozmowę.
Mariusz Kamieniecki