Andrzej Duda powiedział, że są ludzie, którzy mają inną wizję Rzeczypospolitej, którzy uważają, że proponowane zmiany doprowadzić mogą do podważenia ich pozycji - pozycji, jaką zajmowali przez 27 lat i przywilejów, jakie udało im się zdobyć. – Wizje państwa mogą być różne, ja natomiast przede wszystkim chcę dwóch rzeczy. Chcę, żeby Polska była krajem sprawiedliwym, a to oznacza m.in. zrównoważony rozwój. Dla mnie to przede wszystkim mniej więcej równe szanse w każdym fragmencie Rzeczypospolitej. Prezydent przyznał, że jest to trudne zadanie, ale jego ambicją jest, aby przynajmniej rozpocząć to zadanie. - Nie obawiajcie się Państwo, prezydent się nie boi – podkreślił. - Chcę jasno powiedzieć: spokojnie, będę realizował swoje. - Nie zniechęci mnie do tego żaden krzyk, żadne kalumnie rzucane przez ludzi, którzy zostali w ostatnim czasie „odspawani" od stołków, na których wydawało im się, że będą siedzieli przez lata - dodał.
Prezydent odnosił się też w swoim wystąpieniu do protestów KOD. - Czasem z przykrością patrzę, jak wielu ludzi przyzwoitych daje się uwieść propagandzie, która jest rozsiewana, kiedy działania które prowadzą wprost zaprzeczają temu, co mówią. Bo jeżeli ktoś mówi, że demokracja wymaga ochrony, a jednocześnie może to mówić w każdym miejscu i w każdym czasie, to przecież na tym polega demokracja, że może mówić w każdym miejscu i czasie, że jest niezadowolony z władzy, że inaczej wyobraża sobie państwo. Na tym właśnie polega demokracja. Jeśli może to robić, to czego on broni? – pytał Andrzej Duda. - Patrzę na to z przykrością czasem, bo o ile widzę często na tych manifestacjach twarze właśnie tych, którzy w ostatnim czasie bardzo dużo stracili (...), to wśród nich jest bardzo wielu ludzi przyzwoitych, którzy dają się zwieść pewnym próbom zastraszania - mówił. - Proszę państwa, spokojnie, nie ma się czego bać - przekonywał.
Prezydent odniósł się w swoim wystąpieniu również m.in. do sprawy dokumentów odnalezionych w mieszkaniu b. szefa MSW gen. Czesława Kiszczaka. Ocenił, że w debacie publicznej próbuje się "zadeptać" i "relatywizować" pytania o wpływ na kształtowanie się III RP dokumentów przechowywanych w prywatnych archiwach. - To jest nasza historia, ale ona też, tak jak i Rzeczpospolita, wymaga prawdy, bo tylko na prawdzie możemy ułożyć nasze relacje tak, żeby były one relacjami uczciwymi. (...) I nie dajmy się, proszę państwa, zwieść różnego rodzaju panice, rozsiewanej przez niektóre środowiska - powiedział.
- Ja powtarzam jeszcze raz: Szanowni Państwo, spokojnie. Zrealizujemy naprawę Rzeczpospolitej - krok po kroku - zapewnił prezydent.
Była to pierwsza wizyta Andrzeja Dudy w Otwocku, która przypadła na 100-lecie miasta. Złożył mieszkańcom najserdeczniejsze życzenia i gratulacje z tej okazji. Mieszkankom Otwocka życzył ponadto - z okazji Dnia Kobiet - żeby "spotykały się z szacunkiem i życzliwością (...) w swojej codzienności".
Prezydent nawiązał również do historii miasta. - Otwock bardzo ciężko przeżył tragedię drugiej wojny światowej. Liczba mieszkańców miasta zmniejszyła się o jedną trzecią z tego względu, że kilka tysięcy obywateli miasta pochodzenia żydowskiego zostało stąd po prostu wywiezionych i zamordowanych, głównie w Treblince. Ale patrząc proporcjonalnie do całości naszego kraju i wszystkich miast, to państwo właśnie, jako mieszkańcy Otwocka, macie najwięcej drzewek w instytucie Yad Vashem i najwięcej obywateli Otwocka jest tam właśnie wpisanych, jako tych, którzy dawali dowód nie tylko Rzeczypospolitej przyjaciół, tej Rzeczypospolitej, w której ludzie razem umieli współżyć, ale przede wszystkim Rzeczypospolitej opartej na silnych wartościach, na wielkiej wartości człowieczeństwa, na wielkiej wartości pomocy bliźniemu i gotowości do ryzyka nawet własnego życia, bo przecież tak było, wtedy, kiedy inni znajdowali się w trudnej sytuacji. To jest, proszę państwa, wielka i piękna spuścizna, z której musicie państwo być dumni - powiedział prezydent. Zwrócił też uwagę na unikatowe zabytki architektury związane z przeszłością miasta jako uzdrowiska, znanego przez wiele lat jako centrum leczenia chorób płuc.
prezydent.pl, PAP