„Ten jubileusz to święto nie tylko naszej szkoły, ale też szkolnictwa polskiego na Ziemi Wileńskiej" – powiedział w rozmowie z naszym portalem Artur Waluczko, pełniący obowiązki dyrektora Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej.
Polska szkoła w Kolonii Wileńskiej powstała w 1915 roku na fali odrodzenia polskiego szkolnictwa. Założona w czasie okupacji niemieckiej pod opieką tajnego Komitetu Edukacyjnego, zajmującego się organizacją szkolnictwa polskiego w Wilnie.
Dzisiaj zgromadzą się w szkole jej obecni i byli wychowankowie, nauczyciele, rodzice, przyjaciele, by wspólnie świętować zacny jubileusz. Uroczystość rozpocznie się o godz. 13 w miejscowym kościele, gdzie będzie poświęcony szkolny sztandar.
Panuje wyjątkowa aura
Na przeciągu swej 100-letniej historii szkoła przeszła wiele transformacji, zmian statusu, ale zachowała wyjątkową aurę, która panuje w niej do dziś.
„Jesteśmy nie tylko jedną z najstarszych szkół na Wileńszczyźnie, ale też szkołą położoną w bardzo malowniczej dzielnicy. Obok znajduje się Park Regionalny w Kolonii Wileńskiej. Poza tym to miejsce związane jest z pisarzem Tadeuszem Konwickim" – podkreślił dyrektor.
Konwicki, będąc dzieckiem, uczęszczał do polskiej szkoły w Kolonii Wileńskiej. Prawda, nie do obecnego gmachu zbudowanego w 1956 roku, ale do dawnego budynku szkolnego, w kształcie szlacheckiego dworku, który, niestety, do naszych dni się nie zachował. A w ubiegłym roku społeczność szkolna wystąpiła z pomysłem wybrania Tadeusza Konwickiego na patrona szkoły.
Szkoła w Kolonii Wileńskiej już kiedyś miała patrona – przed II wojną światową placówka ta nosiła miano poety Władysława Syrokomli. Ale jak wspomina w książce „Pavilnys. Wileńska Kolonia Kolejowa" zmarła w ubiegłym roku śp. Teresa Klimašauskienė, wieloletnia dyrektor Szkoły Podstawowej w Kolonii Wileńskiej, w okresie odrodzenia szkoła nie zdołała przywrócić pierwotnej nazwy. Było już za późno, Syrokomlę wzięła sobie za patrona inna polska szkoła w Wilnie.
Szczęście do dobrych dyrektorów
Klimašauskienė kierowała szkołą przez ostatnich 21 lat. Artur Waluczko, który przejął po niej ster szkoły, podkreślił, że to była osoba pełna energii i działania, oddana pracy i społeczności szkolnej. Potrafiła dobrze kierować szkołą. „Przede wszystkim dzięki jej staraniom przed kilkoma laty przeprowadzony został remont kapitalny szkoły" – zaznaczył młody dyrektor. Jej też zasługa w tym, że w latach 90. wznowiono naukę w starszych klasach polskich, ale z braku uczniów szkoła znów musiała powrócić do statusu podstawowej.
„Zawsze mieliśmy szczęście do dobrych dyrektorów, którzy bardzo dbali o szkołę" – podkreśliła wychowanka tej szkoły, a obecnie nauczająca w niej matematykę – Jadwiga Szlachtowicz. Dotychczas pamięta byłego dyrektora Iłłarijona Szestierennika, wielce szanowanego i kochanego przez społeczność szkolną. Pamięta także jego żonę Łarisę – nauczycielkę geografii i biologii, która potrafiła zaszczepić w uczniach miłość do przyrody. „Były uczeń naszej szkoły, obecnie dyrektor Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, bardzo kocha rośliny i umie je pielęgnować. A to dlatego, że tę miłość do roślin zaszczepiła mu właśnie nasza nauczycielka biologii" – wspominała pani Jadwiga.
Szczególną rolę w rozwoju szkoły odegrała jej pierwsza kierowniczka Anna Michel. Placówką kierowali także Natalia Kiriczenko, Adam Błaszkiewicz.
Kompetentni i oddani pracy
W szkole pracowało też wielu utalentowanych pedagogów. Szlachtowicz szczególnie mile wspomina nauczyciela matematyki Nikołaja Domańskiego. „Tak dobrze nauczył nas matematyki, że do dzisiaj pamiętam jego lekcje i rozmaite wzory matematyczne. Może dlatego zostałam matematykiem" – żartowała pani Jadwiga. Szkoła w Kolonii Wileńskiej jest dla niej szczególnie bliska, niemal rodzinna. „Uczyłam się tutaj ja i moje dzieci, siostra i siostrzeńcy, a moja mama w czasie okupacji w 1943 roku uczyła się tutaj na tajnych kompletach" – zaznaczyła.
Obecnie w szkole pracuje 31 nauczycieli. „Każdy rodzic, oddając swe dziecko pod opiekę nauczycieli, chce być pewien, że oddaje je w ręce kompetentnych, odpowiedzialnych osób. Chcę zapewnić, że takich nauczycieli mamy. Sumiennych, oddanych swojej pracy" – opowiadał dyrektor. Cieszy się też ze współpracy z rodzicami, które, jak zaznaczył, są aktywni, pełni inicjatyw, wspierają pomysłami i materialnie.
Brakuje pomieszczeń klasowych
Szkoła liczy obecnie 164 uczniów. Jak podkreślił dyrektor, liczba uczniów w ciągu ostatnich lat jest stabilna. Aktywnie zabiegając o narybek, placówka dąży do utworzenia grupy wczesnoszkolnej, twz. zerówki. W tym roku nie udało się jej utworzyć, bo jak zaznaczył dyrektor, zabrakło pieniędzy na remont pomieszczeń dla maluchów. Ale zapewnia, że w najbliższych latach zerówka na pewno powstanie.
Dyrektor cieszy się, że budynek szkolny jest niemal w pełni odnowiony. Brakuje tylko pomieszczeń klasowych. Ale pan Artur ma już pomysł wykorzystania pomieszczeń piwnicznych, niestety, na razie na jego realizację brakuje pieniędzy.
Waluczko marzy też o odnowieniu boiska szkolnego, które stałoby się atrakcyjnym miejscem dla licznych miłośników sportu z całej Kolonii Wileńskiej.
Rodzinna atmosfera
Do szkoły uczęszczają dzieci z Kolonii Wileńskiej i Nowej Wilejki, ale także z Grygajć, Wielucian, a nawet Mickun. Jej wychowankowie są z kolei narybkiem dla wielu stołecznych szkół ogólnokształcących. Jak powiedział dyrektor, większość uczniów kontynuuje naukę w Gimnazjum im. Adama Mickiewicza, bo najbliżej, Szkole Średniej im. Szymona Konarskiego, a także w gimnazjach im. Jana Pawła II oraz im. J.I. Kraszewskiego.
Szkoła oferuje nauczanie w językach polskim i rosyjskim. Jak odnotował Waluczko, rosyjskie klasy są bardziej liczne niż polskie. „W ostatnich latach zauważam tendencję, że do rosyjskich klas przychodzi więcej dzieci. Na przykład w tym roku pierwsza klasa rosyjska liczy 16 osób i jest kilkakrotnie większa o polskiej, liczącej zaledwie kilka osób. Dzieci z polskich klas stanowią 30 proc. ogółu uczniów" – mówił kierownik. Ubolewa, że wiele dzieci z polskich i mieszanych rodzin oddawana jest do pobliskiej litewskiej szkoły. Dlatego społeczność polskiej szkoły dokłada wszelkich starań, by przyciągnąć więcej uczniów z polskich rodzin.
„Naszym zadaniem jest pokazanie, że nasza szkoła jest atrakcyjna. Że polskie dziecko w naszej szkole może osiągnąć więcej niż w litewskiej. Do tego dążymy i wiele robimy w tym kierunku" – stwierdził młody kierownik.
A szkoła ma wiele atutów. Jej zaletą, w opinii dyrektora, jest to że jest nieduża i panuje w niej kameralna, rodzinna atmosfera, w porównaniu z dużymi szkołami jest tu spokojnie i dziecko jest mniej narażone na stres. Dodał, że podkreśla to wielu rodziców, którzy odwiedzając inne placówki w poszukiwaniu szkoły dla swych latorośli, wracało właśnie do miejscowej szkoły.
Szkoła sporo inwestuje w pion klas początkowych. W tym roku wyremontowano pomieszczenia dla klas 1, by nowo przybyłe dzieci miały idealne warunki do nauki.
Zespół „Strumyk" chlubą szkoły
Kolejnym atutem szkoły jest ogrom zajęć pozalekcyjnych dla dzieci. „Bo bardzo często rodzice chcą, żeby dziecko zostało w szkole do godziny 17. Mamy więc grupę przedłużonego dnia, w ramach której w taki sposób zaplanowaliśmy zajęcia, żeby dziecko i odpoczywało, i pożytecznie spędzało czas" – opowiadał pan Artur.
Uczniowe mają możliwość rozwijać swe zainteresowania w wielu kółkach (bezpłatnych i płatnych). Są to zajęcia plastyczne, taneczne, śpiewu, sportowe, spośród których popularnością cieszą się karate i siatkówka, gdzie powstało kilka grup wiekowych. „Jestem przekonany, że dzieci z rodzicami to docenią i z czasem uda się przyciągnąć jeszcze więcej dzieci do szkoły" – powiedział pełen werwy i pomysłów obecny kierownik placówki.
Chlubą szkoły jest świętujący w tym roku 25-lecie działalności szkolny Zespół Pieśni i Tańca „Strumyk", kierowany przez choreograf Lilię Wojtkiewicz, nauczyciel śpiewu Irenę Szejbak i Jadwigę Szlachtowicz. „W zespole, liczącym ok. 60 osób, udzielają się uczniowie od klas najmłodszych do najstarszych" – powiedziała Szlachtowicz. Dodała, że kiedyś zespół liczył nawet 120 członków, ale niż demograficzny robi swoje, ubolewała.
Kuźnia dyrektorów
Szkołę w Kolonii Wileńskiej skończyło wiele znanych i szanowanych osób. Wśród nich, między innymi, Czesław Dawidowicz, dyrektor Gimnazjum im. Adama Mickiewicza w Wilnie, Walery Tankiewicz, prawnik z Gdyni, mistrz mowy polskiej w 2014 roku, Jewdakija Wasiljewa, dyrektor wileńskiej Szkoły Średniej im. Sofii Kowalewskiej, Henryk Bukowski, były dyrektor Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego, ks. Andrzej Szuszkiewicz, prorektor Seminarium Duchownego w Wilnie.
„Szkoła w Kolonii Wileńskiej to szkoła z tradycją. Były różne czasy, lepsze i gorsze, ale ona działała nieprzerwanie od 100 lat. Nawet podczas okupacji w czasie II wojny światowej nauka nie była przerwana, bo działały tutaj tajne komplety gimnazjum i liceum" – powiedziała Szlachtowicz. Ma nadzieję, że w szkole nadal będą kontynuowane polskie tradycje oświatowe, zapoczątkowane tutaj przed stuleciem.
Iwona Klimaszewska
„Projekt jest współfinansowany w ramach funduszy polonijnych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej”
Komentarze
http://prawy.pl/z-zagranicy2/10955-litewska-demokracja-przypomina-czasy-stalinizmu
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.