Migranci, którzy przebywają obecnie w obozach dla uchodźców we Włoszech, Grecji i na Węgrzech, oraz osoby z państw trzecich mają być rozmieszczeni na Litwie do końca 2017 roku.
14 września propozycję Komisji Europejskiej w sprawie podziału uchodźców będą rozważali ministrowie spraw wewnętrznych państw członkowskich UE.
Zgodę Rządu Litwy ma jeszcze jutro zaaprobować sejmowy komitet spraw europejskich.
Wszystko wskazuje na to, że również polski Rząd również jest skłonny przystać na propozycję KE w sprawie liczby uchodźców.
- Problem uchodźców to nie jest tylko problem rządu, to test na przyzwoitość - powiedziała we czwartek premier Ewa Kopacz.
"To jest problem (uchodźców), który nie dotyczy tylko i wyłącznie rządu, to nie jest problem, który Europa rozwiąże w ciągu najbliższym tygodni, czy miesięcy; naiwny jest ten, który twierdzi, że jest to problem tylko tych, którzy dzisiaj podejmują decyzję o ilości przyjętych imigrantów do swojego kraju" - powiedziała Kopacz.
Jak oceniła, kwestia imigrantów "to jest test na przyzwoitość". "Dzisiaj powtarzam moim kolegom, którzy mówią "to nie jest nasza sprawa", mówię im: "to jest właśnie test na przyzwoitość" - podkreśliła szefowa rządu.
"Możemy wybrać dwie drogi, możemy powiedzieć "nam nic do tego, niech sobie Europa z tym radzi", tylko pytam, co powiemy naszym obywatelom wtedy, kiedy zmieni się sytuacja za naszą wschodnią granicą i to my będziemy potrzebowali pomocy, bo uchodźców, którzy będą przybywać zza naszej wschodniej granicy, będą setki tysięcy. Co wtedy?" - pytała premier.
Kopacz podkreśliła, że kwestia imigrantów - to problem całej Europy i solidarności Europy. "Przyjęcie imigrantów, tych, którzy uciekają ze swojego kraju w obronie własnego życia, jest naszych obowiązkiem" - zaznaczyła.
"Korzystaliśmy, i to bardzo mocno, z solidarności naszych kolegów, partnerów z Europy, wtedy, kiedy mieliśmy swoich uchodźców, dzisiaj nie możemy o tym zapomnieć, nie możemy być nieczuli na to nieszczęście, które każdego dnia pokazują media" - powiedziała szefowa rządu.
Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował w środę do państw UE o przejęcie 160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny. Wiadomo już, że KE chce, by uchodźców rozdzielono na podstawie ustalonych z góry kwot, przypisanych do poszczególnych państw unijnych. Na Polskę miałoby przypaść ok. 12 tys. uchodźców. Polska, a także pozostałe kraje Grupy Wyszehradzkiej (Węgry, Czechy, Słowacja) odrzucają jednak takie wiążące kwoty.
ELTA, PAP