„Zobowiązania naszego państwa w ramach rozwiązywania problemu kryzysu greckiego wzbudzają oburzenie wśród naszych obywateli, bowiem Rząd wciąż pozostaje w długu przed swoimi mieszkańcami, którym w okresie kryzysu zmniejszył emerytury, wynagrodzenia i inne świadczenia, ale, mimo lepszych wskaźników gospodarczych odnotowywanych przez nasze państwo, kwestię rozliczenia się z mieszkańcami wciąż rozstrzyga on opieszale" – oceniła R. Tamašunienė.
„Przed wprowadzeniem euro AWPL była bodajże jedyną siłą polityczną, która nawoływała do odpowiedzialnego przeanalizowania konsekwencji dołączenia do strefy euro, powstrzymania się z pośpiesznym odwołaniem lita. Jeszcze na początku 2014 roku lider AWPL W. Tomaszewski publicznie nawoływał, by nie śpieszyć z wprowadzeniem euro, wskazywał, że krok ten może skutkować spadkiem poziomu życia mieszkańców, wzrostem cen, zaś Litwa może zostać sponsorem gospodarek państw Europy Południowej" – przypomniała polityk i dodała, że nakreślony przez przewodniczącego AWPL scenariusz spełnił się: ceny wzrosły, dochody zostały na tym samym poziomie, zaś Litwa skierowuje duże kwoty ratując dotkniętą kryzysem Grecję.
W opinii lidera AWPL, obecnie politycy w naszym kraju aktywnie wypowiadają się na temat kryzysu w Grecji, komentują trudną sytuację w strefie euro, jednakże, jak podkreślił polityk, przed wprowadzeniem euro nie było żadnych dyskusji, zaś Sejm niemalże jednogłośnie opowiedział się za przejściem na nową walutę.
„Nasza frakcja była jedyna, która głosowała przeciwko, bowiem już wówczas było wiadomo, że nic dobrego nie czeka strefy euro. Tak się właśnie stało. Zostaliśmy sponsorami Greków, mimo że żyją lepiej niż my, zaś greccy rolnicy otrzymują czterokrotnie większe dopłaty bezpośrednie niż nasi rolnicy" – niesprawiedliwe i nierówne warunki wymieniał europoseł, który podkreślił ponadto, że powrót do lita byłby niebywale trudny, dlatego politycy powinni więcej myśleć o obywatelach naszego kraju, a nie schlebiać przedstawicielom kierunków, które nie zawsze są przychylne dla Litwy.
„Nasza mała Litwa już teraz przez 5 lat powinna wpłacać do Europejskiego Funduszu Stabilizacyjnego 350 mln euro, więc jak wytłumaczyć tamten pośpiech? Przecież takie potęgi gospodarcze, jak Wielka Brytania, Dania, Szwecja i inne państwa nie wprowadziły euro, ich zadłużenie jest mniejsze niż państw członkowskich strefy euro, a poziom życia – wyższy" – zaznaczył polityk i przypomniał, że jeszcze na początku roku ubiegłego mówił o tym, że euro możemy wprowadzić jako ostatni lub przedostatni.
Lider AWPL uważa, że Litwa nienależycie dysponuje środkami publicznymi.
„Oszczędzamy, zamykamy szkoły, ale Grecję wspieramy. Jest to paradoksalna sytuacja, prawdziwe nieporozumienie. Z różnych zakątków Litwy odbieramy telefony, wspólnoty szkolne gratulują nam determinacji w walce o szkoły. Długo byliśmy liderami w kontekście wskaźników oświatowych, np. pod względem wskaźnika dostawania się na studia wyższe, liczby obywateli ze średnim wykształceniem, ale jeśli będziemy kontynuowali tę destrukcyjną politykę, wszyscy wyjadą z tej naszej Litwy" – prognozuje W. Tomaszewski.
W odpowiedzi na pytanie, co można zrobić w obecnej sytuacji, W. Tomaszewski oświadczył, że rządzący powinni wziąć na siebie polityczną odpowiedzialność, zaś wyborcy już za rok podczas wyborów parlamentarnych będą mieli okazję, by rozliczyć polityków z ich działań.
Lider ugrupowania wyraził przekonanie, że za rok wyborcy oddadzą swoje głosy na tych działaczy, którzy rzeczywiście dbają o codzienne problemy mieszkańców.
„Pośpiech z wprowadzeniem euro był krokiem nieodpowiedzialnym: ceny rosną, nawet bardzo, zaś wynagrodzenia pozostają na tym samym poziomie. Politycy tymczasem pochowali się. Dlaczego władze nie dbają o swoich obywateli? Jest to pytanie retoryczne, tym niemniej wierzę, że na jesieni 2016 r. podczas wyborów do Sejmu wyborcy ocenią, kto dba o ich interesy, a kto je ignoruje" – podkreślił przewodniczący AWPL i dodał, że przedstawiciele ugrupowania rzadko organizują konferencje prasowe, bowiem stronią od populizmu, jednakże, jak oświadczył, nie mogą milczeć w kwestiach żywotnie ważnych dla państwa.
„Przede wszystkim powinniśmy się rozliczyć ze swoimi mieszkańcami, a tymczasem obserwujemy, jak nasi negocjatorzy bezwarunkowo zgadzają się na warunki planu ratowania Grecji" – powiedziała R. Tamašunienė.
Wyniki badań opinii publicznej prognozują dla AWPL dobre rezultaty podczas przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. Ta siła polityczna otrzymuje coraz więcej głosów wyborców. Dla przykładu podczas uzupełniających wyborów do Sejmu w jednomandatowym okręgu orańsko-ejszyskim w czerwcu tego roku kandydat AWPL w rejonie orańskim uzyskał 20% głosów, mimo że Polacy i inne mniejszości narodowe nie zamieszkują tych terenów. „Stąd płynie wniosek, że, złaknieni sumiennej i pryncypialnej polityki, na nas głosują nie tylko przedstawiciele mniejszości narodowych, ale też wyborcy narodowości litewskiej" – konkludował przewodniczący partii, poseł do Parlamentu Europejskiego W. Tomaszewski.
Komentarze
Staraj się mocniej. Chwal i wychwalaj naszego Pana, bo tak trzeba. (Wszystko widzimy i doceniamy).
Tomaszewski nasz ojciec kochany! Nasz bohater i obrońca. On jedyny warty szacunku! Wierzymy w niego jak w Jezusa.
Tendencyjne ZW jak zwykle manipuluje. Przedstawia "suchą" statystykę bez komentarza. Tymczasem nie zawsze ilość przechodzi w jakość, a aktywność ma różne wymiary. Jeśli jakiś europoseł ma kilkaset wypowiedzi na dziesiątki tematów, to znaczy że najprawdopodobniej zwyczajnie bredzi i papla bez większego sensu. Tymczasem Tomaszewski zabiera głos w ważnych sprawach. Pryncypialnie broni praw mniejszości narodowych, oświatowych, wartości chrześcijańskich które stworzyły współczesną Europę. Wystarczy przypomnieć (czego oczywiście "zabrakło" w tekście ZW...) jego działania w Intergrupie do spraw mniejszości narodowych i etnicznych, na forum której wytrwale walczył o zachowanie naszych szkół średnich na Wileńszczyźnie, a skutkiem czego był między innymi list europosłów do premiera Litwy. Podobnych przykładów jest więcej.
O tak! Dalia w szczególności powinna się tłumaczyć! Przecież to ona jak zawsze nie dała społeczeństwu dojść do głosu stwierdzając, że referendum w sprawie przyjęcia euro jest jej zdaniem zbyteczne!
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.