„Dyskusje będą prowadzone na temat konkretnych liczb. Programem maksimum jest ustalenie tej liczby, ale nikt nie wie, czy to się uda" – powiedział dla agencji ELTA doradca litewskiego ministra spraw wewnętrznych Tomas Beržinskas.
26 czerwca szefowie państw unijnych postanowili, że państwa członkowskie z własnej woli, a nie na podstawie kwot przyjmą 60 000 uchodźców: 40 000 migrantów przebywających obecnie w Grecji i Włoszech oraz 20 000 osób z państw trzecich.
Dla Węgier, Bułgarii i W. Brytanii poczyniono wyjątek: te państwa będą mogły nie brać udziału w programie.
Na razie nie wiadomo, na podstawie jakich kryteriów państwa będą dzieliły między sobą migrantów. Z nieoficjalnych, cytowanych przez agencję ELTA, źródeł wiadomo, że Luksemburg, który od 1 lipca kieruje pracami w Unii Europejskiej, proponuje dzielić uchodźców po uwzględnieniu PKB i liczby mieszkańców przyjmującego państwa. Na początku lipca premier Litwy Algirdas Butkevičius oświadczył, że prawdopodobnie nasz kraj będzie musiał przyjąć ponad 250 uchodźców.
„Litwa jest gotowa do wyrażenia solidarności z innymi państwami unijnymi i przyjęcia ludzi, którzy potrzebują pomocy, ale należy uwzględnić rzeczywiste możliwości państwa, dodatkowo zobowiązania te powinny być powzięte dobrowolnie" – mówi Tomas Beržinskas.
W końcu maja Komisja Europejska zaproponowała, by Litwa rozmieściła u siebie 710 uchodźców. Kwota, którą skrytykowały państwa Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska i Litwa, została obliczona na podstawie 4 kryteriów: liczby mieszkańców, PKB, poziomu bezrobocia, liczby wniosków o azyl oraz liczby przyjętych imigrantów.
Jak już pisaliśmy, w ubiegłym tygodniu do Wilna przyleciały trzy rodziny irackich uchodźców, ogółem 15 osób. W najbliższym czasie z Iraku do Wilna ma przybyć kolejna chrześcijańska rodzina.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.