We wtorek w Luksemburgu ministrowie spraw wewnętrznych UE nie podjęli decyzji w sprawie sposobów rozwiązania problemu napływu uchodźców, którzy docierają przez Morze Śródziemne do Włoch i Grecji.
Komisarz do spraw wewnętrznych Dimitris Avramopoulos powiedział, że postęp w negocjacjach nastąpił, jednakże nie podjęto ostatecznej i wiążącej decyzji w sprawie uchodźców.
Ministrowie nie podjęli decyzji o tym, czy będzie wykonywany system zaproponowany przez KE. Zgodnie z propozycją KE 40 tysięcy spośród uchodźców z Syrii i Erytrei, którzy po 15 kwietnia dotarli do Włoch i Grecji, mieliby być rozmieszczani w poszczególnych krajach UE według klucza opartego przede wszystkim na wielkości PKB oraz liczbie ludności, a także poziomie bezrobocia oraz liczbie już przyjętych uchodźców w ciągu minionych pięciu lat.
Oprócz tego KE proponuje też, by Unia zobowiązała się do przesiedlenia w ciągu dwóch lat 20 tys. uchodźców przebywających obecnie w obozach poza UE, głównie Syryjczyków.
Włoski minister spraw wewnętrznych Angelino Alfano ponownie zaapelował we wtorek o solidarność UE w rozwiązywaniu problemów imigracji. Podkreślił, że stawką jest utrzymanie swobody przemieszczania się w UE oraz ostrzegł przed "bankructwem" unijnej polityki imigracyjnej.
W końcu maja Komisja Europejska zaproponowała, by Litwa rozmieściła u siebie 710 uchodźców.
„To nie jest realne" – o propozycji KE rozmieszczenia na Litwie ponad 700 uchodźców powiedział wówczas minister spraw wewnętrznych Litwy Saulius Skvernelis.
Przed tygodniem również prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė skrytykowała KE za chęć odgórnego narzucenia systemu kwotowego dotyczącego uchodźców.
- Polska nie zgadza się na narzucanie jej, ilu imigrantów ma przyjąć w ramach proponowanego przez Komisję Europejską programu rozmieszczania i przesiedlania uchodźców - poinformował we wtorek w Luksemburgu wiceminister spraw wewnętrznych Piotr Stachańczyk.
"Nie zgadzamy się na obowiązkowość, na to, aby ktoś wyliczał i przysyłał według tej wyliczonej liczby uchodźców do poszczególnych krajów europejskich" - dodał. Według wiceministra takie stanowisko zajmowała "znacząca liczba krajów", w tym wschodnioeuropejskie.
Z kolei węgierski rząd zdecydował o zamknięciu granicy z Serbią ze względu na napływ nielegalnych imigrantów i o rozpoczęciu budowy czterometrowego ogrodzenia wzdłuż 175-kilometrowej granicy - poinformował w środę szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto.
"Imigracja jest dzisiaj jednym z najważniejszym problemów w Unii Europejskiej" - powiedział Szijjarto na konferencji prasowej. Jak podkreślił, kraje UE starają się znaleźć rozwiązanie tej sytuacji, ale Węgry nie mogą sobie pozwolić na ciągłe czekanie.
ELTA, PAP
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.