Minister twierdzi, że takie zorganizowanie pozyskiwania poborowych do wojska oznacza, że mężczyźni nie będą musieli udawać się do jednego punktu, zaś praca sześciu, a nie jednej, komisji zapewni, jak uważa minister, szybszy i sprawniejszy przebieg procesu.
Szef resortu obrony kraju poinformował ponadto, że rozważana jest możliwość, by służbę poborowi odbywali w swoich regionach.
„Dla przykładu poborowi z regionu kłajpedzkiego będą kierowani do [jednostek wojskowych – red.] w Kłajpedzie i Taurogach, bliżej swojego miejsca zamieszkania" – we środę po posiedzeniu rządu poinformował minister J. Olekas.
Komentując ewentualność nieprzejrzystej pracy sześciu - zamiast jednej - komisji minister podkreślił, że większa liczba komisji poborowych nie spowoduje zbytniego zbiurokratyzowania procesu poboru, bowiem, jak powiedział, w zasadzie jedna centralna komisja zostanie podzielona na sześć regionalnych.