„Napisał do mnie dwa listy, poprosiłam, by w tym roku już nie pisał do mnie. Jak już musi pisać, chciałabym, by były to listy miłosne. Mówiąc poważnie, na pewno nie pozwolę na wciągnięcie parlamentu w rozgrywki przedwyborcze. Są wybory, kandydaci powinni konkurować programami i dyskutować z ludźmi. Przewodniczący partii, w tym szanowny A. Kubilius, powinien przeorganizować kampanię wyborczą. Wiemy, że w okresie wyborczym oni zawsze muszą znaleźć jakiegoś wroga, z którym walczą. Dziwi mnie, dlaczego tym wrogiem nie jest, dla przykładu, Artūras Zuokas jako konkurent, tylko z jakiegoś powodu do mnie listy pisze. Parlament na pewno nie będzie uczestniczył w zagrywkach wyborczych (...)" – we środę powiedziała dziennikarzom L. Graužinienė.
Szefowa parlamentu proponuje, by A. Kubilius zwrócił się w tej sprawie do właściwych instytucji.
„W cywilizowanym demokratycznym państwie ustawy nadały umocowania: Głównej Komisji Wyborczej, Państwowej Inspekcji Podatkowej, Służbie ds. Badań Specjalnych, Służbie ds. Badań Przestępstw Finansowych. Departamentowi Bezpieczeństwa Państwa. O ile mi wiadomo, w okresie wyborczym to one koordynują tę pracę i wykonują swoje funkcje. Wierzę, że w przypadku (...) nienależytych działań te struktury wykonają swoją pracę i zareagują" – oświadczyła L. Graužinienė.
Starosta frakcji Związku Ojczyzny – Litewskich Chrześcijańskich Demokratów, lider opozycji sejmowej A. Kubilius dwukrotnie zwrócił się do przewodniczącej Sejmu Litwy L. Graužinienė w sprawie finansowania kampanii wyborczej Partii Pracy. Loreta Graužinienė jest przewodniczącą Partii Pracy.
A. Kubilius proponuje wszcząć w tej sprawie dochodzenie parlamentarne. Polityk twierdzi, że niektórzy przedstawiciele Partii Pracy finansują swoje kampanie wyborcze przeznaczając na to duże kwoty pieniędzy, wspierają działalność partii.