W dzisiejszym porządku obrad Sejmu zgłoszonym przez obecną opozycję znalazły się dotąd aktualne dla mniejszości polskiej na Litwie projekty noweli do ustawy o mniejszościach narodowych i dot. pisowni imion i nazwisk w dokumentach tożsamości, zgłoszone przez posłów AWPL-ZChR Ritę Tamašunienė, Czesława Olszewskiego i Jarosława Narkiewicza.
Proponowane przez posłów poprawki do ustawy przewidują m.in. możliwość dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości oraz umożliwienie komunikowania się w urzędach w języku mniejszości narodowej na terytoriach zwarcie zamieszkiwanych przez mniejszości narodowe, uregulowanie kwestii oryginalnej pisowni imion i nazwisk. Proponuje się, aby w ustawie znalazł się zapis o zakazie asymilacji osób należących do mniejszości narodowej wbrew ich woli oraz o tym, że „przy jednoczesnym wzmocnieniu nauczania języka państwowego, warunki nauki języka ojczystego mniejszości narodowej nie mogą ulec pogorszeniu”. W projekcie ustawy wspomniano również o zobowiązaniu Głównej Komisji Wyborczej do nienaruszania praw mniejszości narodowych na terytoriach zwarcie przez nich zamieszkiwanych przy ustalaniu lub zmianie granic okręgów wyborczych.
Sejmowa większość nie dopuściła do czytania projektu ustawy o mniejszościach narodowych ze względu na opinię sejmowego Komitetu Prawa i Praworządności, wskazującą, że projekt ustawy jest prawdopodobnie sprzeczny z Konstytucją Litwy. Za wycofaniem z obrad Sejmu projektu ustawy zagłosowało 77 z 92 obecnych na sali posłów, 4 było przeciwnych, 9 wstrzymało się od głosu.
„Nie jesteśmy przeciwko, w żadnym przypadku przeciwko Konstytucji, ale za tym, żeby Konstytucja Litwy chroniła mniejszości narodowe, żeby określone w ustawie ich prawa były gwarantem, wyrazem szacunku wobec obywateli, którzy stanowią znaczną część społeczeństwa na Litwie, dawały możliwość szerokiego korzystania z przysługujących im praw” – powiedziała Rita Tamašunienė.
Podkreśliła, że obowiązująca od 1 stycznia tego roku nowa, długo oczekiwana, od 2010 roku, ustawa o mniejszościach narodowych zawiera jedynie definicję mniejszości narodowej, ale nie gwarantuje podstawowych jej praw do języka ojczystego, tożsamości, oświaty, udziału w życiu publicznym, swobody wyznania.
Nie spotkał się z dobrą wolą posłów na Sejm również projekt ustawy dot. pisowni imion i nazwisk w dokumentach tożsamości, uprawniający do zapisu nielitewskich imion i nazwisk z użyciem znaków diakrytycznych.
„Sejm już przyjął niedorobioną ustawę, bo ci, którzy nie mają znaku diakrytycznego w swoich imionach i nazwiskach, mogą zapisać swoje nazwisko w oryginalnej formie. Według danych z 1 stycznia z tej możliwości skorzystało już około 1120 mieszkańców” – przedstawiając projekt, powiedziała Tamašunienė. Podkreśliła jednak, że mieszkańcy, których polskie imiona czy nazwiska zawierają znaki diakrytyczne, np. litery „ł” , nie mają możliwości zapisania swojego imienia i nazwiska w oryginalnej formie i zmuszone są zwracać się do sądu. Zwróciła też uwagę na to, że Litwini, mieszkający w Puńsku czy Sejnach w Polsce, mają prawo do zapisu w dokumentach tożsamości swego imienia i nazwiska w języku litewskim.
Niestety, w pierwszym czytaniu poparło ten projekt zaledwie 12 posłów.
Przypominamy, że obowiązująca od maja 2022 roku ustawa o pisowni imion i nazwisk dopuszcza użycie liter „q”, „w” i „x” w paszportach. Polacy na Litwie mogą na razie skorzystać wyłącznie z litery „w”. Zmiany nie obejmują liter ze znakami diakrytycznymi: ć, ł, ń, ó, ś, ź, ż, dź, dż. A więc imiona i nazwiska większości Polaków w dalszym ciągu nie mogą być zapisywane oryginalnie.
Komentarze
A gniot przygotowany przez tęczową ministrę Dobrovolską przyjęty przez Sejmas to kpina z ludzi i nic więcej.
Przyjęcie w zeszłym roku fatalnej ustawy o mniejszościach narodowych niczego nie rozwiązuje, a jednocześnie jest alibi dla nacjonalizmu litewskiego że oto niby sprawa załatwiona. Cynizm i bezczelność na całego.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.