„Myślę, że trzeba być niepoprawnym optymistą albo konserwatystą, żeby po zebraniu 24 proc. głosów mówić o wielkim zwycięstwie. Z drugiej strony jest całkiem zrozumiałe, że nie chce się mówić o przegranej, kiedy wybory do Parlamentu Europejskiego są tuż, tuż, a także zbliżają się wybory do Sejmu” – powiedział we wtorek Jansonas dla rozgłośni „Žinių radijas”.
„W tym przypadku uważam, że matematyka polityczna jest nieco śmieszna. Dobrze, że liczby nie płaczą, bo wtedy jest mniej łez” – zażartował.
Po zwycięstwie Gitanasa Nausėdy w drugiej turze wyborów prezydenckich jego rywalka, premier Ingrida Šimonytė, powiedziała, że otrzymane głosy świadczą o zaufaniu wyborców. Jednocześnie przewodniczący konserwatystów Gabrielius Landsbergis podkreślił że wytyczone cele zostały osiągnięte, a sytuację po wyborach „można uznać za pomyślną dla partii”.
W drugiej turze wyborów prezydenta, które odbyły się 26 maja, Gitanas Nausėda zdobył 74,15 proc. głosów wyborców, a Ingrida Šimonytė – 24,34 proc.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.