Jak powiedział Waldemar Tomaszewski, podstawową informacją jaką możemy wyciągnąć z wyników wyborów jest rosnąca pozycja Gitanasa Nausėdy, który wygrał pierwszą turę, uzyskując więcej głosów niż w poprzednich wyborach. Z kolei drugą bardzo ważną informacją jest totalna klęska partii rządzących - konserwatystów i liberałów, którzy stracili aż 100 tysięcy głosów.
Prezes AWPL-ZChR zaznaczył, że choć w tegorocznych wyborach partia nie wystawiła swojego kandydata, to w trzech poprzednich wyborach już tak. Kandydat AWPL-ZChR wygrał wtedy z wszystkimi pozostałymi kandydatami w trzech rejonach: wileńskim, solecznickim i samorządzie Wisaginia, wygrał też w wielu dzielnicach w rejonach trockim, święciańskim, szyrwinckim, jezioroskim oraz miasta Wilna.
W. Tomaszewski mówił także, że w I turze nie wyraził poparcia dla żadnego z kandydatów, gdyż bardzo ważne jest, by ludzie mieli wolny wybór. Z kolei w sprawie udzielenia poparcia w II turze, w najbliższym czasie odbędzie się posiedzenie rady partii, podczas którego zapadną stosowne decyzje.
Wyniki wyborów wyrazem protestu przeciwko polityce państwa
Lider AWPL-ZChR skomentował także wyniki wyborów w rejonie solecznickim, gdzie najwięcej głosów zebrał Algirdas Vaitkus. Waldemar Tomaszewski zauważył, że w poprzednich wyborach, wygrywał tam kandydat AWPL-ZChR, zdobywając znacznie więcej głosów niż Vaitkus, który otrzymał 39 procentowe poparcie. Kandydat AWPL-ZChR natomiast w poprzednich wyborach otrzymywał od 63 do 77 proc. głosów, czyli blisko dwa razy więcej.
Zwrócił także uwagę, że w poprzednich wyborach Gitanas Nausėda w rejonie solecznickim zdobył 11 procent głosów, a obecnie ponad dwa razy więcej – blisko 24 procent. Ten fakt jest jednak przez politologów ignorowany, co zdaniem W. Tomaszewskiego ma za zadanie ukryć porażkę rządzących w minionych wyborach, gdzie Ingrida Šimonytė zebrała dwa razy mniej głosów. „Politolodzy nawet nie próbują analizować, dlaczego partia rządząca poniosła klęskę w całym kraju i dlaczego, szczególnie w rejonach graniczących z Białorusią dość dużo głosów zebrał jeden z kandydatów – Algirdas Vaitkus”. Zdaniem W. Tomaszewskiego to „zasługa” właśnie rządzących, ludzie w ten sposób zaprotestowali przeciwko ich polityce. Lider AWPL-ZChR przypomniał m.in. wydarzenia z 2021 roku, kiedy to władza wbrew stanowczemu sprzeciwowi mieszkańców Dziewieniszek, chciała ulokować w ich miasteczku nielegalnych migrantów.
Waldemar Tomaszewski zwrócił także uwagę na bardzo mierny wynik jaki uzyskała w rejonie solecznickim obecna premier – zaledwie 2,8 procent głosów. „To jest antyrekord. Nigdy przedstawiciel rządzącej większości nie dostał tak mało głosów.” - podkreślił Tomaszewski. Zdaniem lidera AWPL-ZChR, być może właśnie dlatego, by odwrócić uwagę od tej porażki, przez cały czas, już po nocy wyborczej, mniejszości narodowe są obwiniane, że "nie tak głosowały".
Waldemar Urban poinformował z kolei o informacji uzyskanej z Głównej Komisji Wyborczej, że kandydat AWPL-ZChR nie uzyskał zgody na używanie materiałów agitacyjnych w językach mniejszości narodowych, co jest niezgodne z praktyką międzynarodową. Jak zaznaczył podczas przeszłych wyborów było to dozwolone, natomiast teraz decyzję odmowną tłumaczy się tym, że może się to nie spodobać Komisji Języka Litewskiego lub innym instytucjom.
„W całej Europie, zwłaszcza tam gdzie mieszkają mniejszości narodowe, zachęca się do używania ich języka w reklamie politycznej, tak by przyciągnąć tych ludzi do aktywnego udziału w życiu politycznym” - mówił Urban.
Podwójna klęska rządzących
Waldemar Tomaszewski kontynuując wątek o nadużyciach władz wobec mniejszości narodowych, mówił, że to rodzi opór i niezadowolenie: organizowane są mitingi i pochody przeciwko tej niesprawiedliwej polityce. Wspomniał także o absurdalnych wręcz przypadkach, gdy władze procesują się w sądzie z mieszkańcami, którzy walczą o swoje prawo do zachowania szkół, mówił o zamknięciu przed wyborami polskich szkół w rejonie trockim. "Główną przyczyną głosowania przeciwko władzy była zła polityka wykonawcza i też oczywista dyskryminacja mniejszości narodowych, bo właśnie w tym czasie, kiedy wciąż odbywają się wybory, Samorząd Rejonu Solecznickiego ma dwie sprawy sądowe z rządem. Przedstawiciel rządu nakazuje likwidację 4 polskich gimnazjów, oczywiście samorząd broni tych szkół, ale mieszkańcy, pracownicy i rodzice są w ciągłym stresie" - wyjaśnił.
Waldemar Tomaszewski wspomniał także o swojej niedawnej wizycie w szkole w Turgielach, która obchodziła jubileusz 160-lecia. W placówce na początku jej istnienia uczyło się zaledwie 30 uczniów, a obecnie uczy się ich tam 150, a mimo to samorząd musi walczyć z rządem, by szkoła nie została zamknięta. „To jest fakt i oczywiście ludzie przeciwko temu protestują” - podsumował.
„Mniejszości narodowe głosowały tak jak musiały głosować, bo to był ich protest przeciwko działaniom władz, przeciwko ich polityce” – powiedział W. Tomaszewski, podkreślająć że z powodu dyskryminacji i nadużyć rządzących najbardziej ucierpiały właśnie mniejszości narodowe. Przytoczył przykład zamknięcia granicy z Białorusią, gdzie przecież wielu mieszkańców Wileńszczyzny ma krewnych: „Zamknięcie granicy z Białorusią nie jest humanitarne, tego nie powinno być. Natomiast dosłownie przed wyborami w tym roku rządzący zamknęli większość przejść granicznych z Białorusią, w Solecznikach utworzyły się gigantyczne kolejki aż do 10km. Ludzie nie mogą nawet na groby dojechać. Również rejsowe autobusy zostały zdjęte i to wszystko robi się przeciwko ludziom mieszkającym w przygranicznej strefie. Ludzi nie obchodzi geopolityka, oni są przeciwko wojnie, potępiają agresję, chcą żyć dobrze i godnie, tu i dzisiaj i właśnie w tym będziemy ich bardzo mocno wspierać.”
Lider AWPL-ZChR przypomniał również o walce o dwujęzyczne napisy, które według rządzących, nawet na terenach zwarcie zamieszkanych przez mniejszości narodowe, nie mają prawa bytu. "Inna sprawa sądowa, już nie nowa, ale wciąż się powtarzająca sprawa z napisami dwujęzycznymi - przedstawiciel rządu każe usunąć napisy w języku polskim w rejonie, gdzie mieszka 78 proc. Polaków. To jest kolejny skandal i kolejna dyskryminacja mniejszości narodowych i oczywiście one stosownie protestowały" - dodał.
„Rządzący ponieśli podwójną klęskę: po pierwsze wyraźnie przegrali w całej Litwie, po drugie ponieśli porażkę jeśli chodzi o ich dyskryminującą politykę wobec mniejszości narodowych.” - powiedział W. Tomaszewski, dodając, że politolodzy często odwracają kota ogonem, przerzucając winę na mniejszości. Jego zdaniem rząd powinien po tej porażce podać się do dymisji i „nie szukać winnych”.
„Prosimy politologów i przedstawicieli władzy, by wyciągnęli odpowiednie wnioski, popatrzyli w lustro i nie okłamywali ludzi” - zaapelował na zakończenie.
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
- © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel) © L24.lt (fot. Wiktor Jusiel)
http://l24.lt/pl/polityka/item/404403-powyborcze-refleksje-rzadzacy-poniesli-podwojna-kleske#sigProGalleria42cb959378
Komentarze
Tym samym chyba gęby wszystkich ujadaczy zostały uciszone.
Czyli - zachowując proporcję - należałoby w tego wyciągnąć wniosek, że Lietuvisi są w dużej części prorosyjscy i antyukraińscy.
Nie takie są zasady demokracji.
A przy okazji, niech konserwatyści czy liberałowie poszukają przyczyn własnej klęski w samych sobie, a przestaną obrażać społeczeństwo.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.