Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL) poinformowała o opuszczeniu litewskiej koalicji rządzącej. Od dawna się na to zanosiło, gdyż socjaldemokraci, główna partia koalicji, przeszli do otwartej wrogości wobec Polaków. Najpierw domagali się skierowania przez AWPL innych polityków na stanowiska rządowe, a ostatnio zmiany statusu Akcji w koalicji i pozbawienia Polaków możliwości obsady stanowisk rządowych.
Szczególnie chodziło o Ministerstwo Energetyki, którym kierowali Jarosław Niewierowicz, a jego zastępcą była Renata Cytacka. Oboje zostali odwołani, gdyż nie chcieli realizować interesów biznesowych litewskich firm powiązanych z socjaldemokratami. Decydowała o tym ich osobista uczciwość, odporność na naciski i szantaże, ale także dbałość o wizerunek AWPL jako partii ludzi przyzwoitych, którzy nie są uwikłani w podejrzane interesy. AWPL, która cieszy się opinią ugrupowania solidnego i uczciwego, nie może ryzykować dobrej reputacji pracując w niejasnych okolicznościach (nadużycia władzy, przypadki korupcji), które, niestety, zachodziły dość często pod rządami socjaldemokratów.
Ponieważ premier Algirdas Butkevičius kategorycznie odrzucił kandydaturę Jarosława Niewierowicza na stanowisko szefa resortu energetyki, politycy Akcji stwierdzili, że nie będą żyrować wątpliwej polityki socjaldemokratów, a tym bardziej jako koalicjant drugiej kategorii. Uznali, że możliwości realizacji programu AWPL, w tym w obszarze oświaty i zwrotu zagrabionych nieruchomości w ramach obecnej koalicji wyczerpały się.
Dlatego Akcja chcąc zachować wiarygodność w oczach swoich zwolenników, musiała podjąć decyzję o przejściu do opozycji, czego od dawna domagało się część wyborców AWPL, zawiedzionych polityką lewicy i małym wpływem Akcji na rząd. Teraz Polacy będą ten rząd rozliczać z ich polityki, szczególnie socjaldemokratów, którzy odkryli swoje prawdziwe antypolskie oblicze.
Artur Górski
Źródło: fronda.pl
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.