„Wynik jest dobry, ale faktem jest, że po brudnej i stronniczej kampanii wyborczej tych wyborów nie możemy nazwać wolnymi. Niestety. Jednym z przykładów naruszeń jest to, że w Rudominie schowanych zostało 100 głosów, a różnica w dzielnicy wynosi kilkaset głosów. Ludzie zagłosowali na Urbana, a głosy powędrowały na socjaldemokratę” – skomentował Tomaszewski na porannej poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej przez agencję ELTA.
Przewodniczący podkreślił, że o przegranej można mówić jedynie w sytuacji, gdy walka wyborcza odbywa się w sposób uczciwy, teraz zaś standardy działania w kampanii były dalekie od honorowej, przejrzystej i sumiennej walki.
Presja i nacisk były w tych wyborach silne jak nigdy dotąd. W trakcie kampanii dochodziło nawet do kuriozalnych wręcz sytuacji, gdy, dla przykładu, jeden niedoszły radny rejonu w sposób otwarty nawoływał wyborców w rejonie wileńskim, by „chowali paszporty swoich babć” i innych osób starszych, które są gotowe głosować na kandydata AWPL-ZChR Waldemara Urbana.
Lider AWPL-ZChR podkreślił także, że obserwatorzy zamiast nadzorować wybory, przeszkadzali ludziom w wyrażeniu swojej woli, tworzyli presję psychologiczną.
„Jeden przykład. Pięć tysięcy osób głosowało, w domu - są to osoby starsze, osoby niepełnosprawne itd. Do małego pokoju, 10-15 metrów kwadratowych, wchodzi 8 obserwatorów, a człowiek nie może swobodnie wyrazić swojej woli” – mówił lider AWPL-ZChR.
Waldemar Urban nie wyklucza możliwości ubiegania się o przeliczenie głosów w całym okręgu wyborczym, a nie tylko w poszczególnych dzielnicach. Wyraził też zbulwersowanie faktem, że w proces wyborczy zostało zaangażowane nawet wojsko - szaulisi, członkowie Związku Strzelców Litewskich (paramilitarna organizacja litewska). Do akcji zostały wczoraj zaangażowane setki strzelców.
„W państwie demokratycznym, ukierunkowanym prozachodnio nie było jeszcze dotychczas takiej praktyki, by paramilitarna organizacja stała przy lokalach wyborczych i koordynowała procedury głosowania“ – ocenił młody polityk.
AWPL-ZChR jeszcze 5 marca br. w 31-osobowej radzie rejonu wileńskiego zdobyła zdecydowaną większość (18 mandatów), utrzymując tym samym niezachwianą pozycję lidera politycznego w rejonie podwileńskim.
Zgodnie z ustawą o samorządzie terytorialnym Rada Samorządu jest najwyższym organem zarządzania.
Komentarze
Albo to, że żaden przedstawiciel AWPL, w żadnej komisji, nie pełnił funkcji przewodniczącego. Przecież AWPL jest dużą partią, sejmową, a rejon wileński jest jej głównym obszarem działania. To skąd taka dyskryminacja?
Podobnych pytań można mnożyć więcej.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.