„Chciałbym życzyć, by decyzje, które są podejmowane, nie były wyciągane niczym królik z kapelusza. Decyzje powinny być dyskutowane z mieszkańcami, powinny je poprzedzać określone przygotowania” – w środowym wywiadzie dla rozgłośni LRT oświadczył Gitanas Nausėda.
Prezydenta, jak sam poinformował, najbardziej dziwi wadliwy proces stanowienia prawa przez rządzących.
„Co najciekawsze, po przyjęciu ustawy te grupy polityków, partie, które tę ustawę, jeśli nawet nie jednogłośnie, ale jednak większością głosów przyjęły, same zwracają się do prezydenta, by tę ustawę zawetował. Tego naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć” – zdziwienia nie krył Nausėda.
Głowa państwa skomentował, że wadliwe stanowienie prawa jest korygowane właśnie jego rękoma. A tak być, jego zdaniem, nie powinno.
„To znaczy, że wcześniej nie myśleliście, nie ocenialiście, nie rozmawialiście, a już później, gdy zauważyliście pożar, próbujecie naprawić sytuację rękoma prezydenta. Nie uważam akurat, że takie postępowanie jest na miejscu. Być może lepiej by było przyjmować mniej ustaw, ale takich, które będą przemyślane i uzgodnione z poszczególnymi grupami społecznymi i tylko wówczas trafiłyby do Urzędu Prezydenta, by prezydent je podpisał” – wzywał Nausėda.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.