Rada Samorządu Rejonu Trockiego przyjęła 31 marca decyzję o reorganizacji Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i Szkoły Podstawowej im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach.
„Władza liberałów i konserwatystów przy wsparciu liberalnych i konserwatywnych polityków w Sejmie i rządzie „pobłogosławiła” proces reorganizacji polskich szkół na terenie rejonu trockiego i pozbawienia ich obecnego statusu” – powiedziała wczoraj Rita Tamašunienė, poseł Akcji Wyborczej Polaków na Litwie-Związku Chrześcijańskich Rodzin, wygłaszając w Sejmie oświadczenie w obronie interesów polskiego szkolnictwa na Litwie.
Polityk przywołała rozporządzenie Rady Ministrów nr 768 „W sprawie zasad tworzenia sieci szkół realizujących kształcenie ogólne”, które „ zawiera pewien pięknie brzmiący punkt o tym, że plan ogólny reorganizacji sieci szkół wraz z projektami załączników są publicznie debatowane, uzgadniane ze społecznością szkół, a ich opinia uwzględniana”. „Jednak ani Rząd i Ministerstwo Oświaty, Nauki i Sportu, ani samorząd nie reagują na próby społeczności szkolnych przedstawić swoje argumenty i zostać usłyszanymi” – wyraziła swoje oburzenie Tamašunienė.
Odniosła się też do innego rządowego rozporządzenia, na podstawie którego realizowany jest program pt. „Szkoła Tysiąclecia”, przewidującego wyjątki przy kompletacji klas w szkołach mniejszości narodowych. „Te wyjątki powinny zapewnić zachowanie szkoły w przypadku nieco mniejszej ilości uczniów w klasach. W tym czasie dzisiaj w Trokach zapoczątkowano niszczenie polskich szkół i poniżenie ich statusu. Szkoły, które spełniają ogólne, stawiane wszystkim szkołom na Litwie wymagania (które nawet nie potrzebują wyjątków!), trafiły na cichą listę polskich szkół „do likwidacji” przez liberałów i konserwatystów” – mówiła poseł.
Tamašunienė podkreśliła, że Gimnazjum im. Longina Komołowskiego w Połukniu i Szkoła Podstawowa im. Andrzeja Stelmachowskiego w Starych Trokach są placówkami, które są wysoko cenione zarówno przez rodziców, jak i przez całą polską społeczność oświatową na Litwie. „Szkoły te pielęgnują wyjątkowe stuletnie tradycje, inwestują w każde dziecko, gdzie uczniowie osiągają dobre wyniki, zdają egzaminy, biorą udział w olimpiadach, świetnie zorganizowanych zajęciach pozalekcyjnych rozwijając swoje talenty, kształcąc umiejętności. Szkoły przy wsparciu ze strony Polski stworzyły wspaniałe warunki i przytulne, właściwe dla współczesnej szkoły środowisko” – wyliczała polityk.
Wskazała też na to, że dzieci, które skończyły gimnazjum w Połukniu, wstępują na studia nie tylko na uczelnie wyższe na Litwie, ale również w Polsce, po zdobyciu wykształcenia, kompetencji i wiedzy wracają na Litwę, pomyślnie znajdują pracę i tutaj budują kariery. A to i jest znaczący, jak podkreśliła, wskaźnik świadczący o jakości nauczania w polskiej szkole na Litwie.
Zwróciła też uwagę na to, że w niektórych klasach obu szkół wspaniale przebiega integracja ukraińskich dzieci. „Tutaj czują się one bezpieczne, szczęśliwe i zadowolone, co mogliśmy obserwować podczas wizyty w szkołach. Dzieci z Ukrainy jest obecnie ponad dwadzieścia” – powiedziała Tamašunienė.
Jednak wszystkie te argumenty, jak podkreśliła poseł, są zbywane przez władze Trok, które są głuche na głos społeczności szkolnych. Dodała, że sytuacja jest jeszcze ciekawsza, gdyż „przekazywane do ministerstwa i minister liczby uczniów, osiągnięcia i inne wskaźniki nie odpowiadają rzeczywistości”.
Poseł zaapelowała do kierownictwa rejonu trockiego o odwołanie decyzji o przekształceniu gimnazjum w Połukniu i podstawówki w Starych Trokach w filie innych szkół.
„W imieniu społeczności szkół w Połukniu i Starych Trokach oraz okolicznych mieszkańców po raz kolejny apeluję do kierownictwa partii Ruchu Liberałów i konserwatystów o odwołanie decyzji, które są nieobmyślane, nie na czasie i bezwzględne. Partie, które deklarują, że prowadzą politykę skierowaną na poszanowanie podstawowych praw mniejszości narodowych i praw człowieka, zawartych w międzynarodowych aktach prawnych, umowach dwustronnych, powinny ich przestrzegać także na szczeblu samorządowym” – zaapelowała polityk. Dodała, że warte przypomnienia jest również to, że podstawowym prawem człowieka jest prawo do języka ojczystego i oświaty w języku ojczystym.
„Wszystkie próby podejmowane przez społeczności szkolne – pisma, podania, wizyty, wiece, zebrania – głos wołającego na puszczy. Oczywiście, że polska społeczność nie zwróciła się do partii liberałów ze „skrzynką brandy, wypchaną forsą”, możliwe, że partyjne zwyczaje tak szybko się nie zmieniają. Ludzie próbowali przedstawić argumenty, lecz żadne argumenty czy prawa, dzieci czy nauczyciele ich nie interesują. Najsmutniejsze, że kierownictwo tych partii przytakuje tym niecnym planom” – mówiła poseł.
Tamašunienė podkreśliła jednak, że jeszcze nie wszystko jest stracone, gdyż decyzje samorządu trockiego w sprawie reorganizacji szkół „nie są ostateczne, a realizacja planu reorganizacji i optymizacji szkół jest przewidziana na kilka lat”.