Litwa jest pierwszym krajem na globie, który wprowadził dla osób niezaszczepionych powszechny zakaz wstępu do większych sklepów spożywczych i niemal wszystkich sklepów niespożywczych. Sieci handlowe natychmiast zaczęły alarmować o spadku sprzedaż, zaś małe sklepy, które obsługują osoby zdrowe, ale niezaszczepione – są przepełnione.
Choc wskaźniki gospodarcze na Litwie kurczą się, zadłużenie kraju, i tak już rekordowe, wciąż rośnie, a ceny skoczyły do niewyobrażalnej wysokości – rząd podjął decyzję, na mocy kórej od 13 września w kraju nie są prawie w ogóle obsługiwani i od usług publicznych odcięci mieszkańcy, którzy podjęli decyzję o tym, że szczepionka nie jest dla nich najbardziej bezpiecznym sposobem na zachowanie zdrowia.
Rząd Litwy posegregował mieszkańców i osoby niezaszczepione, ale zdrowe i z ochoną ust i nosa są obsługiwane wyłącznie w małych sklepach z żywnością, które oferują dość ubogi asortyment produktów, często mają półpuste półki i bardzo długie kolejki. Oznacza to, dla przykładu, że dzieci osób, które mają indywidualne podejście do sposobów ochrony zdrowia własnego i otoczenia, zostały pozbawione niektórych produktów żywnościowych, nie mogą również, dla przykładu, pójść na basen czy brać udziału w zajęciach edukacyjnych, wszystkie placówki bowiem zamknęły drzwi przed osobami, które w obawie przed pogorszeniem się zdrowia nie chcą ulec przymusowi przyjęcia specyfików covidowych.
Z kolei osoby, które mają certyfikat covidowy, od 13 września mogą dalej korzystać z życia publicznego, w tym w pomieszczeniach zamkniętych mogą chodzić bez maseczek, choć takie zalecenie pozostało.
Z tej dobrej wiadomości, jak na Litwę przystało, mieszkańcy nie cieszyli się długo. Już dzisiaj rząd zaanonsował, że jutro zamierza podjąć decyzję o powrocie maseczek na usta i nosy osób zaszczepionych. W tym celu, jak mówi premier kraju Ingrida Šimonytė, należy znów wrócić do reżimu kwarantanny. Słupki rankingów popularności polityków pokazują, że premier jest oceniana najgorzej od kryzysu finansowego w 2008.
Dzisiaj Litwa wkroczyła w czarną, najgorszą, strefę covidową i pomimo bardzo ostrych, radykalnych wręcz restrykcji ma fatalne wskaźniki zachorowań i zgonów.
Przed rokiem, kiedy na Litwie nie było jeszcze szczepionek, mieliśmy 70 nowych zakażonych i 0 zgonów.
Dzisiaj, dokładnie po roku i po zaaplikowaniu mieszkańcom 3 153 622 dawek szczepionek covidowych, zaledwie 2,79-milionowa Litwa ma aż 1155 nowych przypadków koronawirusa i 18 zgonów.
Cały szereg znawców tematu podkreśla, że Litwa nigdy nie miała tak słabego rządu, który, co gorsza, pozostaje całkowicie głuchy na narastającą lawinę niezadowolenia wśród mieszkańców. Na Litwie odbyły się już dwie ogromne pikiety przeciwko taktyce covidowej rządu konserwatystów i liberałów. Do grona krytyków polityki covidowej rządu litewskiego dołączył ostatnio prof. Alvydas Jokubaitis, który w niedawnym wywiadzie stwierdził, że obecny rząd Litwy, który nie chce nawet słuchać zdania osób myślących inaczej, staje się coraz bardziej represyjny i coraz bardziej przypomina dyktaturę.
Polska, która ma nieporównywalnie łagodniejsze warunki, z wirusem radzi sobie, w porównaniu, fenomenalnie i pomimo pandemii Polacy niemal w pełni cieszą się z praw i swobód.