I dorośli, i młodzież, i dzieci stanęli w środę z plakatami przy bursie miejscowej Szkoły Technologii i Biznesu, wyrażając swój protest przeciwko planom ulokowania w tym budynku przybyszów.
„Mieszkańcy pełnią dyżury i zobaczyli, że przyjeżdża już transport z rozmaitym wyposażeniem: materacami, pościelą. A wewnątrz budynku trwają prace remontowe i porządkowe” – powiedziała starosta Gminy Dziewieniszki Czesława Marcinkiewicz.
Budynek, w którym zgodnie z planem rządu ma powstać ośrodek dla nielegalnych migrantów, znajduje się w samym centrum Dziewieniszek, tuż przy Gimnazjum „Ryto” i Gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Ponadto teren ten nie jet ogrodzony.
Aby naocznie pokazać, jak blisko rozlokowane są szkoły i przyszły ośrodek, w którym będą mieszkać migranci, rodzice z dziećmi oraz nauczyciele wzięli się wczoraj za ręce i utworzyli łańcuch, stając między budynkami. Zmieściło się zaledwie dwadzieścia osób.
„Rodzice są zaniepokojeni. Chcą zabierać dzieci z miejscowych szkół i wozić je do szkół w Solecznikach” – obawy mieszkańców wyraziła starosta Dziewieniszek. Dodała, że zgodnie z obietnicami teren ma być ogrodzony i pilnowany, ale żadnych płotów na razie jeszcze nie ma, choć do nowego roku szkolnego został już tylko ponad miesiąc.
Zebrani na środowym pikiecie mieszkańcy boją się też o bezpieczeństwo swoich dzieci, bawiących się na pobliskim placu zabaw. Obawiają się, że ich pociechy prawdopodobnie już w najbliższym czasie nie będą mogły tu przychodzić.
To już kolejny protest mieszkańców Dziewieniszek przeciwko nieodpowiedniemu rozlokowaniu ośrodka dla nielegalnych migrantów ich niedużej miejscowości. Zbierali podpisy pod petycją, którą skierowali do władz centralnych, pikietowali przy gmachu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ale władze centralne na razie są głuche na ich prośby, a minister spraw wewnętrznych Agnė Bilotaitė na łamach mediów stwierdziła, że mieszkańcy Dziewieniszek „fantazjują”.
„No to powiedzcie nam prawdę, aby by nie trzeba było się domyślać! – zapytała retorycznie starosta. – Jesteśmy zrozpaczeni, że brakuje informacji i nikt nie mówi nam o tym, co tu dokładnie będzie. Nie mamy żadnych informacji. Kiedy? Co? Jak?”. W opinii starosty, ten brak szacunku do obywateli jest oburzający. „Mieszkańcy są oburzeni, niezadowoleni z decyzji rządu. A brak odpowiedzi na ich prośby i apele odbierają jako brak szacunku do ich zdania. Nikt nie chce ich wysłuchać” – mówiła Marcinkiewicz.
Mieszkańcy próbują swoimi własnymi siłami walczyć o swoje prawa, powołali już komitet samoobrony, który monitoruje sytuację w miasteczku. To w mediach wyczytali, że pierwsi migranci mają być zakwaterowani w Dziewieniszkach już w końcu lipca. Na razie nie wiadomo, ile przybyszów tu zamieszka. Od kierowców ciężarówek, które dowożą sprzęt do ośrodka, dowiedzieli się, że dostarczono 200 materacy.
Starsi mieszkańcy Dziewieniszek codziennie o godz. 15.00 gromadzą się przy figurce Matki Bożej Różańcowej, która stoi naprzeciwko miejscowego kościoła, i odmawiają Koronkę do Miłosierdzia Bożego, prosząc o spokój w miasteczku. Jak mówią, jeśli rząd nie reaguje na prośby mieszkańców, to może Bóg zlituje się i pomoże.
Samorząd Rejonu Solecznickiego solidaryzuje się ze swymi mieszkańcami. Rada rejonu solecznickiego w ubiegłym tygodniu jednogłośnie opowiedziała się przeciwko ośrodkowi dla uchodźców w Dziewieniszkach.
W obronie mieszkańców Dziewieniszek stanęli też posłowie Akcji Wyborczej Polaków na Litwie – Związku Chrześcijańskich Rodzin, posłanka do Sejmu RP Anna Maria Siarkowska, europoseł Waldemar Tomaszewski, którzy na początku tego tygodnia spotkali się z miejscową ludnością.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.