W obecnym parlamencie nie ma demokracji, a dla zgłaszanych projektów tworzone są sztuczne bariery
Rita Tamašunienė wyraziła ubolewanie z tego powodu, że rządzący konserwatyści i liberałowie, mający obecnie większość w Sejmie, próbują ograniczyć procesy demokratyczne w parlamencie, manipulując procedurami.
„Posłom, którzy chcą zgłosić projekt, są sztucznie tworzone bariery. Obecna większość stosuje taki mechanizm” – powiedziała poseł Tamašunienė. Jako przykład wskazała, że Departament Prawny napisał długą opinię o tym, że złożone przez posłów projekty jakoby są sprzeczne z Konstytucją, a sejmowy Komitet Prawa i Praworządności, którego większość głosów mają w swoich rękach przedstawiciele rządzących, próbujący narzucić innym swoją wolę polityczną, głosuje, że projekt jest niezgodny z Konstytucją.
Tamašunienė, która ma wieloletnie doświadczenie w służbie narodowi jako poseł, powiedziała, że nie pamięta tak rażących sposobów walki z opozycją.
„Nie zdarzyło się jeszcze, aby wszystkie projekty byłyby uznawane za niezgodne z Konstytucją i trafiły do szuflady” – powiedziała Tamašunienė. Dodała, że „podczas tej kadencji tak źle jeszcze nie było, oto tyle jest demokracji w obecnym parlamencie”.
Politycy powiedzieli, że będą dążyć do zmiany ustalonej wadliwej praktyki: „Nie zgadzamy się na taką uprawomocnioną procedurę legislacyjną, nie zgadzamy się, aby poseł podlegał ograniczeniom i nie wolno mu było przedstawiać projektów ustaw” – powiedziała Tamašunienė z AWPL-ZChR.
Rita Tamašunienė: Wszystkim należy zagwarantować równe prawa. Również mniejszościom narodowym
„Chcemy zaprezentować nasze prace społeczeństwu, a także wyborcom, którzy nas wybrali, którzy zobowiązali nas do reprezentowania ich w Sejmie. To, co zadeklarowaliśmy, idąc do Sejmu, powinniśmy zarówno zarejestrować, jak i szeroko zaprezentować” – podkreśliła polityk, która przypomniała, że posłowie z AWPL-ZChR zarejestrowali szereg projektów ustaw, dotyczących ordynacji wyborczej w celu zwiększenia aktywności wyborczej obywateli, przejrzystości i informowania ludności.
„Każdy projekt ustawy składa się z dwóch części: jedna dotyczy wszystkich wyborców, druga – interesów mniejszości narodowych i ich informowania. Jednym z takich projektów było umożliwienie wszystkim uczestnikom wyborów udziału w forach, dyskusjach i debatach organizowanych przez LRT. Dlaczego to zrobiliśmy? Otóż biorąc udział widzieliśmy, że niektóre partie lub koalicje zostały wyeliminowane z debat. Uważamy, że nie jest to uczciwy podział. Wszystkim należy zagwarantować równe prawa. Inną częścią propozycji było zapewnienie audycji w językach mniejszości. Otrzymaliśmy szereg uwag o możliwych sprzecznościach z Konstytucją, a nawet dopatrzono się niezgodności z językiem państwowym” – poseł szczegółowo opisała trudności w rejestracji projektów aktów prawnych.
Należy zapewnić proporcjonalne reprezentowanie wyborców w Sejmie
„Szanowni, nikt nie mówi, że (wszystko ma się odbywać – red.) w języku niepaństwowym. Kto bierze udział w wyborach bez języka państwowego? Jest to niemożliwe, nierozsądne i irracjonalne, ale ważne jest również, aby opinia publiczna była właściwie informowana w zrozumiałym dla niej języku. Projekt został ostatecznie ośmiercony” – powiedziała Tamašunienė. Zapewniła, że posłowie z AWPL-ZChR nie poddadzą się i zarejestrują nowy, zmieniony projekt. „Bo na tym wygra nasze społeczeństwo, nasza demokracja” – oceniła polityk.
Celem projektu zmiany art. 89 ustawy o wyborach do Sejmu, przedłożonego przez Ritę Tamašunienė, Czesława Olszewskiego i Beatę Pietkiewicz, jest zapewnienie proporcjonalnego reprezentowania wszystkich wyborców w Sejmie.
Z danych ostatnich wyborów do Sejmu w 2020 roku wynika, że aż ponad 230 tys. wyborców, którzy wyrazili wolę w wyborach (tj. 20 proc. głosów oddanych w okręgach wielomandatowych) i oddali swój głos na partie, które nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego (było aż 11 takich partii uczestniczących w wyborach sejmowych) zostało niejako oszukanych – litewski system wyborczy zignorował ich wolę polityczną – głos prawie ćwierć miliona obywateli Litwy, którzy głosowali w wyborach, nie został usłyszany – partie, na które głosowali, nie trafiły do Sejmu z okręgów wielomandatowych. Jakby tej manipulacji ustawowej było mało, wszystkie te 20% głosów wyborców zostały przypisane większym partiom, głównie konserwatystom i liberałom. Czyli system wyborczy jest tak skonstruowany: głosujesz na jedną partię, a mandaty poselskie przydziela się innej...
Zalecenia OBWE muszą zostać niezwłocznie rozpatrzone przez parlament litewski
Tamašunienė podkreśliła, że dobre praktyki są stosowane w innych krajach, co zapewnia trafienie przedstawicieli mniejszości narodowych zarówno do samorządu, jak i do parlamentu. „Chcieliśmy debaty na ten temat również w naszym parlamencie, ale niestety zakończyła się ona w komitecie” – ubolewała polityk.
Olszewski przypomniał, że OBWE już po wyborach do litewskiego Sejmu w 2016 roku opracowała raport, w którym stwierdzono, że Litwa ma zbyt wysoki próg wyborczy dla partii mniejszości narodowych.
„Po poprzednich wyborach do Sejmu przyjęto szereg poprawek legislacyjnych, przy szerokim poparciu politycznym, wdrażających kilka wcześniejszych zaleceń OBWE, takich jak wytyczenie okręgów wyborczych, finansowanie kampanii wyborczych, terminy składania skarg i in., ale zalecenia dotyczące progu wyborczego dla partii mniejszości narodowych nie zostały jeszcze zrealizowane. 5-procentowa bariera dla organizacji mniejszości narodowych w latach 1990-1996 nie była stosowana. Mniejszości narodowe stanowią około 15 proc. mieszkańców Litwy, a więc liczba ich przedstawicieli powinna odpowiadać proporcjom również w Sejmie” – powiedział poseł.
Powiadomił, że Departament Prawny wskazał, iż ustalając niższy próg wyborczy dla partii mniejszości narodowych w wyborach parlamentarnych, mogą one mieć znacznie lepsze warunki uzyskania mandatu posła niż inne partie. „Celem projektu jest akurat zwiększenie reprezentacji sił politycznych, zachęcenie do aktywniejszego udziału obywateli, stworzenie mniejszym partiom warunków do posiadania swoich przedstawicieli w Sejmie” – mówił polityk.
OBWE: Konieczne jest zwiększenie ilości materiałów wyborczych w języku mniejszości narodowych
Olszewski przypomniał, że posłowie AWPL-ZChR tej kadencji dążą do tego, aby audycje wyborcze w radiu, telewizji i portalach internetowych, finansowane z budżetu państwa ze środków przyznanych przez Główną Komisę Wyborczą, odbywały się nie tylko w języku państwowym, ale także w językach mniejszości narodowych. Zwrócił uwagę na to, że OBWE przedstawiła ponadto Litwie rekomendację, aby zwiększyć ilość informacji i materiałów wyborczych w języku mniejszości narodowych.
Departament Prawny dostrzegł możliwe sprzeczności projektów z Konstytucją, ale Olszewski przypomniał, że zasadnicza ustawa kraju „zawiera inne artykuły, które chronią prawa mniejszości narodowych”. „Proponowane projekty ustaw są bardzo ważne i konieczne oraz nie są sprzeczne z zasadą państwa prawa, zapisaną w Konstytucji” – mówił poseł.
Tamašunienė podkreśliła, że opinia Departamentu Prawnego jest bardzo tendencyjna, a „większość, przychodząc do Sejmu i rządu, i zajmując stanowiska deklarowała zupełnie inne wartości. Naprawdę tego nie widzimy. Nie wolno nawet zgłaszać projektów Sejmowi. To jest niezgodne z prawem. Jesteśmy wybrani przez ludzi, otrzymaliśmy mandat zaufania, więc musimy i chcemy zrealizować to, z czym przyszliśmy do najważniejszej instytucji państwowej” – zaznaczyła polityk.
Brak lustracji osłabia nasze państwo i działa przeciwko obywatelom kraju
Zdaniem Czesława Olszewskiego, nieustanne działania AWPL-ZChR, zmierzające do przeprowadzenia powszechnej lustracji życia publicznego, a zwłaszcza politycznego w naszym kraju, spotykają się z agresywnym oporem niektórych polityków w parlamencie litewskim.
Według parlamentarzysty, nierozwiązana kwestia lustracji nadal stwarza problemy zarówno dla państwa, jak i dla obywateli. Gdyż byli współpracownicy tajnych służb mogą być szantażowani i wykorzystywani przez tych, którzy mają dostęp do dokumentów niejawnych.
„Niestety osoby utajnione przed opinią publiczną wciąż mogą być szantażowane przez obce służby lub osoby, które weszły w posiadanie ich teczek personalnych i skłaniane do określonych działań na szkodę Litwy, co potwierdził zresztą szef Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Darius Jauniškis. Przeprowadzenie lustracji jest koniecznością. Upublicznienie byłych współpracowników tajnych służb uchroni ich przed szantażem, co przełoży się na zwiększenie bezpieczeństwa kraju. Ponadto atmosfera zostanie oczyszczona z podejrzeń i niejasności wokół polityków” – mowił Olszewski.
Poseł nie ma wątpliwości, że powszechna lustracja ma sens chociażby w imię uczciwego rozliczenia się z historią własnego państwa i należy do niej dążyć.
Tamašunienė i Olszewski zapewnili również, że będą kontynuowali pracę na rzecz lustracji w naszym kraju. „Będziemy dążyć do przeprowadzenia lustracji” – powiedziała Tamašunienė.
Komentarze
ciekawe, że ministrem sprawiedliwości jest niejaka Dobrovolska, która nie zdała egzaminu, w dodatku kłamiąc, że go zdała i przez lata używała bezprawnie tytułu prawnika. W dodatku prowadziła sprawy przed sądem co jest zdaje się złamaniem prawa. Nie dziwi więc, taka dysproporcja między prawem, a jego przestrzeganiem przez litewskich nacjonalistów.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.