W bieżącym tygodniu europosłowie przyjrzą się priorytetom Portugalii w momencie objęcia przez nią prezydencji w Radzie UE na najbliższe sześć miesięcy. Zajmą się też nowymi zasadami dotyczącymi prawa pracowników do bycia offline, czyli do prawa do odpoczynku po pracy oraz tematem wprowadzenia obostrzeń dotyczących pandemii. Ponadto, wraz z nadchodzącą inauguracją i zaprzysiężeniem Joe Bidena na prezydenta USA, Parlament omówi nowe relacje w stosunkach transatlantyckich.
Ale to, co wzbudza największe zainteresowanie europosłów, to stan praw człowieka i demokracji oraz prowadzona w tym zakresie polityka Unii Europejskiej. Podczas debaty posłowie wyrazili bardzo poważne zaniepokojenie z obniżenia standardów demokratycznych i standardów praw człowieka oraz z ograniczeń w korzystaniu z podstawowych wolności spowodowanych przez kryzys koronawirusa. Parlament jest zdania, że ten krok wstecz wynika przede wszystkim z druzgocących gospodarczych i społecznych skutków kryzysu oraz z wykorzystywania ich jako pretekstu do manipulowania instytucjami państwowymi, a nawet manipulacjami wyborczymi. Z dużą krytyką posłów spotkało się tłumienie działalności obrońców praw człowieka, w szczególności przeciwników politycznych, mediów, w tym praw osób i grup narażonych na dyskryminację, takich jak mniejszości narodowe, religijne i wyznaniowe w celach rzekomo związanych ze zwalczaniem pandemii.
Głos w tej ważnej dla wolności obywatelskich dyskusji zabrał również europoseł Waldemar Tomaszewski mówiąc, że „kryzys wywołany światową pandemią COVID-19, sposób w jaki państwa na niego zareagowały spowodował, zwłaszcza w przypadku najsłabszych oraz najbardziej zmarginalizowanych grup, obniżenie poczucia bezpieczeństwa ekonomicznego i prawnego. Wywołał kryzys w stosunkach międzynarodowych. To wszystko znacząco wpłynęło na osłabienie działań związanych z poszanowaniem praw człowieka”.
Lider AWPL-ZChR upomniał się przede wszystkim o prawa mniejszości narodowych: „Pamiętajmy też, że ważną częścią praw człowieka są prawa mniejszości narodowych, zwłaszcza mniejszości autochtonicznych, które w żaden sposób nie mogą być ograniczane czy łamane, a to niestety dzieje się w wielu krajach na świecie, ale też w Unii Europejskiej. Dlatego ostatnia inicjatywa europejska Minority Safe Pack, która uzyskała poparcie ponad miliona obywateli, a w której aktywnie uczestniczyli Polacy z Wileńszczyzny, powinna się stać przykładem rozwiązań prawnych w dziedzinie ochrony praw mniejszości narodowych w Europie i na świecie. Ponieważ prawo do zachowania własnej tożsamości narodowej, językowej i kulturowej jest prawem niezbywalnym”.
Sesja Parlamentu Europejskiego potrwa do czwartku 21 stycznia.
Informacja własna
Komentarze
Konkretnie tym państwem łamiącym te prawa jest niestety Litwa, gdzie od ponad 30 lat wolnej i niepodległej Litwy wcale nie ustało dyskryminowanie polskiej autochtonicznej ludności w Wilnie i na Wileńszczyźnie, ale wciąż są nowe odsłony tego zjawiska, jak podczas jesiennych wyborów w zeszłym roku, gdy atakowano Polaków, manipulowano wyborami, a pewien celebryta były ważny polityk nawet odważył się w mediach nawoływać zabijać Polaków. Takie coś jest nie do pomyślenia w cywilizowanych państwach, ale tu niestety wciąż taka agresja i nienawiść ma miejsce.
Naszą odpowiedzią jest zainicjowany przez ZPL spis społeczny na Wileńszczyźnie, gdzie poznamy bardziej prawdziwe wyniki policzenia się.
Zgadzam się, niektórzy tylko dyskutują w kanapowych klubikach lub innych dziwnych tworach. Albo chowają głowy w piasek i przepraszają, że w ogóle są Polakami. Są jeszcze osoby typu Dobrovolska - choć mówi po polsku, ale Polką jak sama twierdzi całkiem się nie czuje. Dlatego jedynymi, którzy w rzeczywisty sposób dbają o nasze interesy są ludzie tacy jak p. Tomaszewski, którzy pryncypialnie i zawsze stają po stronie tego co polskość stanowi.
Ankietę znajdziemy na stronie internetowej https://surasymas.stat.gov.lt/. Wypełnić ją można do 17 lutego.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.