Uchwała wchodzi w życie 25 listopada. Premier w ciągu 15 dni od swego powołania musi utworzyć Gabinet Ministrów i przedłożyć jego skład do zatwierdzenia przez głowę państwa.
Prezydent rozpoczął wczoraj spotkania z kandydatami na ministrów. Dzisiaj spotka się m.in. z Moniką Navickienė, kandydatką na ministra ochrony socjalnej i pracy, Simonasem Kairysem, kandydatem na ministra kultury i Kasparasem Adomaitisem, kandydatem na ministra komunikacji.
Wczoraj Sejm zatwierdził kandydaturę Šimonytė na stanowisko premiera („za” było 62 posłów, 10 głosowało przeciwko, a 41 wstrzymało się od głosu).
Zgodnie z Konstytucją Republiki Litewskiej, prezesa Rady Ministrów powołuje i odwołuje prezydent za zgodą Sejmu.
Na podst. ELTA, lrp.lt
Komentarze
Dotąd sama przedstawiała się w mediach jako osoba wykształcona prawniczo i kompetentna, zapewniała że wygrała 30 spraw sądowych. Prawda jednak jest zupełnie inna.
Oto z rozmowy w telewizji delfi, dzięki dociekliwości dziennikarza, dowiadujemy się, że Dobrowolska wprowadzała w błąd na swój temat. Ona nie ma pełnego wykształcenia prawniczego, a zaledwie bakalarskie, więc nie mogła prowadzić żadnych spraw.
Co więcej, od 2013 roku na Litwie obowiązuje przepis, że pomocnicy adwokatów muszą posiadać tytuł magistra prawa, którego ona nie ma.
To jeszcze nie wszystko. Oto Dobrowolska przystąpiła do egzaminu adwokackiego, choć jako ledwie bakalarz nie mogła, czyli zrobiła to łamiąc obowiązujące przepisy prawa.
Jakby tego było mało, tłumaczyła się desperacko, że po części pisemnej tego egzaminu nie podeszła do ustnej z braku czasu i ogromu obowiązków - jednak dziennikarz nie ustąpił i w końcu wyszło, że egzamin pisemny po prostu oblała.
To jest totalna kompromitacja Dobrowolskiej i tych, co ją tak promują i nagłaśniają.
Od sprawiedliwości jest Ewelina Dobrowolska, lewaczka, poseł Partii Wolności, reprezentująca środowisko Lesbijek, Gejów, osób Biseksualnych i Transpłciowych (LGBT)Dobrowolska, która nie mówiła prawdy o braku wykształcenia.
Za sprawy międzynarodowe ma odpowiadać Landsbergis junior. On ma wyraźnie liberalne poglądy światopoglądowe, już się wypowiadał ciepło o prawach i przywilejach dla mniejszości seksualnych.
Ale najgorsza wiadomość jest wysłana do Warszawy - G.Landsbergis dał wyraźnie do zrozumienia, że w sporze Polski z Unią stanie po stronie Unii, w obronie tak zwanej praworządności. Dla rządu polskiego może to oznaczać bolesną stratę sojusznika, jakim była Litwa pod rządami koalicji z udziałem AWPL-ZCHR i z premierem Skvernelisem. Dobry czas owocnej współpracy zdaje się dobiegać końca.
Według informacji prasowych ojciec Tapinasa, tego co tak agresywnie i gwałcąc prawo atakował polską partię, a także ojciec nowo wybranej w wyniku ostatnich wyborów marszałek sejmu Čmilytė-Nielsen, otóż ich ojcowie zajmowali wysokie stanowiska w KGB. Dlatego trzeba zwrócić uwagę, czy nie będzie to wpływało na litewską politykę.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.