Przypominamy, że 23 czerwca br. na wileńskim placu Łukiskim została otwarta plaża o powierzchni 1660 metrów kwadratowych. Są na niej leżaki i parasole, przebieralnie. Na ekranie, który został ustawiony tuż obok plaży, można oglądać widoki Morza Bałtyckiego, a wieczorami – filmy, koncerty i seriale.
Prezydent złożył podpis pod ustawą, mimo „dostrzeganych w nim braków”. Decyzję zaś o podpisaniu, jak wynika z oficjalnego komunikatu, podyktowała chęć „nieuwikłania się w intrygi polityczne”.
W końcu czerwca litewski parlament w trybie pilnym przyjął ustawę, zgodnie z którą placu Łukiskiemu nadano status placu reprezentacyjnego państwa litewskiego z monumentem Pogoni.
Ustawę rządzący opracowali w reakcji na decyzję władz Wilna o urządzeniu na placu plaży. Krytycy takiego pomysłu twierdzą, że w ten sposób zhańbiono pamięć uczestników walk o wolność. Pomysł skrytykował również prezydent Gitanas Nausėda. Podczas powstania styczniowego na placu wykonano dwadzieścia jeden wyroków śmierci, dwunastu więźniów powieszono, dziewięciu rozstrzelano. Zginęli tu wówczas m.in. Zygmunt Sierakowski i Konstanty Kalinowski.
Według Państwowej Komisji Dziedzictwa Kulturowego, decyzja stołecznego samorządu w sprawie urządzenia plaży na placu Łukiskim, jednej z najważniejszych przestrzeni reprezentacyjnych w Wilnie, jest niestosowna w stosunku do historycznego i pamiątkowego znaczenia tego miejsca.
Starosta sejmowej frakcji Związku Chłopów i Zielonych Ramūnas Karbauskis uważa, że decyzja mera Wilna Remigijusa Šimašiusa o urządzeniu plaży na placu Łukiskim jest bardzo dziwna. Karbauskis twierdzi, że ustawa obliguje władze miasta do zlikwidowania plaży, jednak mer Wilna nie zgadza się z taką interpretacją ustawy.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.