Prezydent zwrócił Sejmowi ustawę, do której wniósł poprawki, mające zmniejszyć ryzyko zakwestionowania konstytucyjności tej ustawy.
„Jak pokazuje przykład innych państw, że rygorystyczne środki zapobiegawcze są skuteczne. Jednak procedura konfiskaty mienia cywilnego nie może stworzyć warunków do naruszenia praworządności i praw człowieka zapisanych w Konstytucji” – powiedział Nausėda, cytowany w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
Komentując dyskusje dotyczące tej ustawy, doradca prezydenta Jūratė Šovienė podkreśla, że zwrócona do Sejmu wersja ustawy o konfiskacie cywilnej nie oznacza złagodzenia ustawy.
„Ustawa nie jest złagodzona. Ustawa ma zapobiegać przestępczości zorganizowanej i korupcji. Zachowane zostały wszystkie istotne punkty ustawy. Jedyna rzecz, z której się rezygnuje, to retroaktywnej ważności ustawy, która według doktryny Trybunału Konstytucyjnego nie jest możliwe” – powiedziała Šovienė.
Zgodnie z aktualnie obowiązującą ustawą, może być konfiskowane również mienie nabyte przed wejściem w życie ustawy, ale nie wcześniej niż przed 11 grudnia 2010 r.
Jeśli Sejm zaakceptuje poprawki zaproponowane przez prezydenta, to, jak podkreśla Šovienė, uniknie się ryzyka „wstecznego obowiązywania” ustawy.
Według Šovienė, pomimo proponowanych zmian, pierwotny cel ustawy pozostaje taki sam.
„Zachowany został główny cel ustawy – zapobieganie przestępczości zorganizowanej i przestępstwom korupcyjnym” – podkreśliła.
Ustawa o cywilnej konfiskacie mienia, przyjęta przez Sejm 14 stycznia, doczekała się niejednoznacznych ocen. Jej zwolennicy twierdzą, że nowe środki prawne pomogą w walce z korupcją. Natomiast jej krytycy są zdania, że ustawa o konfiskacie mienia cywilnego budzi obawy, że prawo ludzi do własności zostanie nieproporcjonalnie ograniczone.
Na podst. ELTA
Komentarze
O tych biznesach mowa?
"Z dziennikarskiego śledztwa przeprowadzonego przez LRT wynika, że chińskie pieniądze łączą Litwę z białoruską elektrownią jądrową. Otóż firma North China Power Engineering (NCPE), która realizuje tak zwany białoruski projekt przesyłu energii jądrowej ma oficjalnego przedstawiciela na Litwie. Jest to Respect Group, którego prezesem jest Czesław Okińczyc!!!
Chińskie spółka przejęła Energetikos tinklų institutas w 2013 roku kiedy ministrem energetyki był… NIEWIEROWICZ, który od ponad dwóch miesięcy unika odpowiedzi na zadane przez LRT pytania.
Chociaż na najwyższym szczeblu zdecydowano, że elektrownia jądrowa Astrava stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, środowiska i zdrowia publicznego, co jak widać Okińczycowi, to nie przeszkadza. Dlaczego? Bo zgodnie ze sprawozdaniami finansowymi spółka Okińczyca otrzymuje 400 000 USD rocznie!!! Tyle jest warte zapomnienie o bezpieczeństwie narodowym Litwy!!!
Energetikos tinklų instituto był własnością Rosjan!!! a pakiet kontrolny był własnością spółki zarejestrowanej w Szwajcarii, których włodarze występują w dokumentacji związanej ze skandalem Panama Papers, inaczej Kwity z Panamy.
Według śledztwa LRT Energetikos tinklų instituto jest obecnie aktywny w zakresie zamówień publicznych w krajowym sektorze energetycznym. Baza danych zamówień pokazuje, że odkąd EIT znalazł się w chińskich rękach, jego sukcesy w przetargach nagle wzrosły. Tylko 2016-2017 firma była zaangażowana w 23 zakupy o wartości 8 milionów USD.
To chyba już wiadomo dlaczego nowy Minister Narkiewicz z AWPL stał się celem ataków."
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.